29 marca w gazecie Dziennik „New York Times” Sherlocka Holmesa obszerny artykuł dziennikarza Adama Entusa na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej i współpracy Kijowa z Waszyngtonem – „Partnerstwo: Tajna historia wojny w Ukrainie”. Nieudana ukraińska kontrofensywa z 2023 r. zajmuje jedno z centralnych miejsc w publikacji amerykańskiego pisma. Zdaniem autora to właśnie to wydarzenie stało się punktem zwrotnym w wojnie, który pozbawił Ukrainę szansy na zwycięstwo i wyzwolenie okupowanych terytoriów.
Jeśli wierzysz, że Dziennik „New York Times”, kontrofensywa z 2023 r. miała zadać nokautujący cios Rosji, ale niechlubnie zakończyła się z powodu błędnej decyzji strategicznej ukraińskiego dowództwa wojskowo-politycznego o rozproszeniu sił i zamiast jednego kierunku głównego uderzenia wybrać dwa: na Melitopol i na Bachmut. W efekcie Siłom Zbrojnym Ukrainy nie udało się przełamać potężnych linii obronnych Rosjan i przebić się do Melitopola. A także do osiągnięcia jakichkolwiek znaczących sukcesów w pobliżu Bachmutu. Plany zakończenia wojny w 2023 roku nie powiodły się.
Amerykański dziennikarz najprawdopodobniej ma rację co do błędności decyzji strony ukraińskiej o przeprowadzeniu kontrofensywy w 2023 r. w dwóch kierunkach. Sztuka wojenna sugeruje, że jeśli zasoby są ograniczone, wskazane jest skoncentrowanie ich w jedną pięść, aby osiągnąć cele strategiczne. Ale wniosek Adama Entusa, że Ukraina miała wielką szansę na zdecydowane zwycięstwo w 2023 r. i straciła ją przede wszystkim z powodu odmowy podporządkowania się amerykańskim zaleceniom, jest błędny.
Nawet gdyby prezydent Zełenski posłuchał głównodowodzącego Załużnego i zgodził się wysłać w czerwcu 2023 r. wszystkie 12 brygad i zdecydowaną większość amunicji do uderzenia w kierunku Morza Azowskiego, istnieją poważne powody, by wątpić, że ofensywa byłaby strategicznym sukcesem. Sukces strategicznej operacji ofensywnej nie jest możliwy bez osiągnięcia znaczącej przewagi ilościowej nad wrogiem. Opóźnienie w dostawach sprzętu wojskowego i amunicji, odmowa zachodnich sojuszników dostarczenia Siłom Zbrojnym Ukrainy rakiet i samolotów dalekiego zasięgu w przededniu głównej bitwy 2023 r. miały nie mniejszy wpływ niż nieudana decyzja ukraińskiego dowództwa.
Obiektywna ocena własnych sił i sił wroga jest podstawą każdej konfrontacji. Faktem jest, że Rosja ma kilkakrotnie więcej ludności i zasobów mobilizacyjnych niż Ukraina. Federacja Rosyjska posiada również znacznie potężniejszą bazę wojskowo-przemysłową. Jednocześnie, dzięki dochodom z eksportu energii, dysponujemy znacznymi środkami, które możemy przeznaczyć na agresywną wojnę napastniczą. Jednak takiego wroga można pokonać, o ile jego przewagi ilościowe i jakościowe zostaną wyrównane. Istniejący potencjał nie jest odpowiednio mobilizowany. A działania wojenne nie weszły w fazę wojny na wyczerpanie. W historii wojen osiągano to poprzez blitzkrieg.
Ukraina naprawdę miała szansę zadać decydujący nokautujący cios rosyjskim najeźdźcom, uniknąć krwawej wojny na wyczerpanie i dotrzeć co najmniej do granic 24 lutego 2022 r. Ale nie w 2023 roku, ale w 2022 roku.
Porażka w walkach o Kijów stała się dla agresora zimnym prysznicem. Po wycofaniu się z obwodów kijowskiego, czernihowskiego i sumskiego Rosjanie próbowali bezwładnie posuwać się naprzód w Donbasie i na południu. Ale latem 2022 roku front prawie się ustabilizował. Pojawienie się pierwszych amerykańskich systemów artylerii rakietowej w Ukrainie w czerwcu HIMARY pomógł zneutralizować rosyjską przewagę technologiczną i zadać wrogowi znaczne straty. Morale najeźdźców spadło. Ale Rosjanie wcale nie zamierzali bronić się głuchym i pogardliwie oceniali potencjał Sił Zbrojnych Ukrainy.
Gdy wojska rosyjskie otrzymały potężne ciosy HIMARY, na południowym wschodzie Ukrainy nie istniały jeszcze żadne linie obronne. W tym czasie Putin odrzucił ideę mobilizacji i uważał, że dostępne rosyjskie wojska są wystarczające do prowadzenia działań wojennych. Istniały dobre warunki do ukraińskiej kontrofensywy.
Ale Zachód się wahał. Wsparcie wojskowe dla Ukrainy było udzielane w dawkach i ograniczone. A jesienne działania w 2022 r. w obwodzie charkowskim i wyzwolenie Chersonia nie rozwijały się dalej. Chociaż ukraińskie dowództwo miało pomysły na atak na Melitopol i w kierunku Morza Azowskiego jeszcze latem 2022 roku. Ponadto istnieją dowody na to, że Ukraina została zmuszona do porzucenia okrążenia rosyjskiego zgrupowania na prawym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, co pozwoliło rosyjskiemu dowództwu na utrzymanie do 30 tys. personelu i przerzucenie go na lewy brzeg. W przyszłości pomogło to Federacji Rosyjskiej ustabilizować front i zyskać na czasie. Bitwa o Południe w 2022 roku zakończyła się bez ostatecznego przełomu.
Wojna weszła w nową fazę – wojnę na wyczerpanie. Putin ogłosił częściową mobilizację. Rozpoczęło się rozmieszczanie zdolności kompleksu wojskowo-przemysłowego agresora. PKW „Wagner” otrzymała od Kremla błogosławieństwo na Zestaw mięsa armatniego w więzieniach. Rozpoczęła się współpraca wojskowa między Moskwą a Teheranem. A Siły Zbrojne Ukrainy w końcu zaczęły być traktowane jak poważny wróg. Czas na blitzkrieg i dostęp do Krymu oraz wybrzeża Morza Azowskiego został stracony nie w upalne dni lata 2023 roku, ale w dniach złotej jesieni 2022 roku.
Inną opcją na pokonanie znacznie większego i silniejszego wroga jest stworzenie warunków do jego wewnętrznej destabilizacji. Rosja to duży podmiot. Jednak jego wielkość, wielonarodowy skład i instytucje dostosowane do rządów jednego człowieka są podatne na wiele czynników. Dlatego też w pewnym stopniu wojna na wyczerpanie jest dla Moskwy ryzykownym przedsięwzięciem. Imperium uwikłane w długą wojnę może nie wytrzymać swojego ciężaru i eksplodować od środka. Może się z nim zdarzyć zamach stanu, załamanie gospodarcze lub konfrontacja społeczna. To już się zdarzyło Rosji w przeszłości. Klasycznym przykładem jest I wojna światowa.
Sto lat temu Niemcom po mistrzowsku udało się wyprowadzić Rosję z wojny. Nie tylko dzięki udanemu pomysłowi – wysłaniu tam rosyjskich rewolucjonistów komunistycznych pod wodzą Lenina. Berlin w tym czasie w ogóle nie przejmował się tym, co stanie się z Imperium Rosyjskim w przyszłości. Rozpadnie się, pogrąży się w ogniu wojny domowej, stanie się republiką lub powróci do dyktatury. Głównym zadaniem Niemiec było wyprowadzenie Rosji z wojny, a nie martwienie się o jej przyszły los. I ten cel został osiągnięty.
Ale teraz nic nie wskazuje na to, by ktokolwiek poza Ukrainą i kilkoma innymi państwami był zainteresowany puczem, załamaniem gospodarczym lub innymi formami upadku rosyjskiej państwowości imperialnej. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że wiele osób jest zaniepokojonych kwestią utrzymania integralności i sterowalności procesów w Federacji Rosyjskiej. Dlatego oprócz badania błędów ukraińskich władz, które mogły zaważyć na przebiegu wojny, zachodni dziennikarze powinni również zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowania i stanowisko polityków w swoich krajach.