Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce zaprzeczyła informacjom o usunięciu danych z dowodami deportacji ukraińskich dzieci przez Rosję, Przesyła Europejska Prawda. Dzień wcześniej teza ta została upowszechniona przez kilka znanych mediów.
„Dane tam są, nie były pod jurysdykcją Departamentu Stanu, wiemy, kto zarządzał danymi i stroną. Wiemy na pewno, że dane nie zostaną usunięte ani utracone.”– cytuje Tammy Bruce z Europejskiej Prawdy.
Tammy Bruce zaznaczyła, że kwestia ukraińskich dzieci deportowanych przez Rosję jest omawiana przez Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, co według niej jest wyraźnym sygnałem chęci pomocy Stanów Zjednoczonych w osiągnięciu tego rezultatu.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA skomentowała również zakończenie finansowania dla naukowców z Uniwersytetu Yale, którzy poszukiwali dzieci. Wyjaśniła, że taka decyzja została podjęta w celu sprawdzenia wykonalności kosztów finansowych, a także ich zgodności z amerykańskimi interesami. Tammy Bruce zauważyła również, że najważniejsze jest osiągnięcie celu i nie ma znaczenia, w jakiej strukturze będą prowadzone poszukiwania i powrót ukraińskich dzieci.
Należy zauważyć, że informacja o możliwym usunięciu danych z dowodami na uprowadzenie dzieci z Ukrainy została rozesłana dzień wcześniej przez The Washington Post i Reuters. Według doniesień medialnych chodziło o dane z 35 tys. zł. Dzieci. Jednocześnie podczas briefingu online z dziennikarzami Wołodymyr Zełenski powiedział, że bardzo trudno jest dokładnie obliczyć, ile dzieci deportowała Rosja, ponieważ większość przypadków miała miejsce w czasie okupacji. Ostatnia znana Ukrainie liczba to ok. 19,5 tys. Dzieci.
Przypomnijmy, że 14 marca okazało się, że Departament Efektywności Rządu USA (DOGE), na czele którego stoi Elon Musk, przestał finansować Laboratorium Badań Humanitarnych Uniwersytetu Yale. Naukowcy pomogli odnaleźć setki ukraińskich dzieci uprowadzonych przez Rosję.