We wtorek 25 lutego dwóch zatrzymanych podejrzanych o atak na rosyjski konsulat generalny w Marsylii przyznało się do tego, co zrobili. Okazało się, że byli to pracownicy Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) Telewizja BFM i la Provence (Prowansja).
Jak wskazano, dwóch mężczyzn w wieku 50 i 40 lat wyjaśniło, że działali w ten sposób na rzecz Ukrainy.
„Ci dwaj naukowcy z CNRS, z których jeden jest inżynierem, a drugi chemikiem, wykorzystali swoją wiedzę, aby napełnić trzy plastikowe butelki mieszaniną azotu i chemikaliów, które prawdopodobnie wywołają efekt „detonacji”. – czytamy w komunikacie.
Przypomnijmy, że rankiem 24 lutego na terenie rosyjskiego konsulatu w Marsylii we Francji rozległa się eksplozja. Poinformowano, że na terytorium rosyjskiej misji dyplomatycznej rzucono trzy ładunki wybuchowe, z których dwa eksplodowały. Na miejscu zdarzenia pracowali sapery, a cały personel i rosyjski konsul zostali ewakuowani z terenu obiektu.
Później, wieczorem, podczas demonstracji poparcia dla Ukrainy, francuska policja zatrzymała 40-latka i 50-letniego mężczyznę podejrzanych o atak na rosyjski konsulat generalny. Napastnicy zostali zidentyfikowani dzięki kamerom monitoringu.