Wystawa fotograficzna „Aleja Aniołów”, która od 2022 roku prezentowana jest w Niemczech i przedstawia dzieci dotknięte wojną, została stworzona i zorganizowana przez imigrantów z ZSRR związanych z rosyjskimi służbami specjalnymi. Wystawa przeciwko wojnie rosyjsko-ukraińskiej wzywa Niemców do zmniejszenia pomocy dla Ukrainy, co współgra z retoryką skrajnie prawicowej niemieckiej partii AfD Opublikowany 18 lutego Śledztwo Reutersa.
Wystawa zaczęła być pokazywana w Niemczech w czerwcu 2022 roku. Na sztandarach umieszczono kilka rzędów monochromatycznych zdjęć dzieci, które rzekomo zginęły w tymczasowo okupowanym Donbasie – na transparentach nie jest jednak określone, który kraj je zabił.
Jak podają dziennikarze, organizatorką wystaw „Aleja Aniołów” w ramach szerszej akcji „Dzieci wojny” jest obywatelka Kazachstanu i nauczycielka Oksana Valter. W tym samym czasie akcję aktywnie wspierała rosyjska gazeta propagandowa ANNA-News, redagowana przez Anatolija Matwijczuka, pracownika Głównego Zarządu Wywiadowczego.
W rosyjskich mediach zatrudniony jest również Rosjanin Jewgienij Bort, który pomógł stworzyć stronę internetową dla projektu Children of War. Według agencji, Bort jest zaznajomiony z Andriejem Bogdanowem, który na początku lat 2000. zajmował się public relations putinowskiej partii Jedna Rosja podczas swojej pierwszej kadencji.
„Celem była infiltracja ruchów protestacyjnych w Unii Europejskiej i osłabienie poparcia dla rządów dostarczających Ukrainie broń do obrony przed Rosją – wynika z dokumentów udostępnionych Reutersowi przez dwa europejskie źródła wywiadowcze. Dokumenty, jak twierdzą, są przechwyconymi raportami o postępach od niektórych członków sieci w Niemczech do ich menedżera w Moskwie. Raporty zawierają zdjęcia z wystawy „Aleja Aniołów” podczas protestów politycznych w Niemczech oraz aktualne informacje na temat kampanii, która za nią stoi., podał Reuters.
Wśród tych, którzy wyrazili poparcie dla kampanii Waltera, jest były poseł AfD Ulrich Ohme, który w 2023 r. odwiedził wystawę w Magdeburgu – powiedział wówczas, że Rosja nie jest jego wrogiem i wezwał do zniesienia sankcji wobec kraju-agresora. Ponadto na wiecach AfD w 2024 r. zauważono plakaty „Dzieci wojny” – partia odrzuca jednak jakiekolwiek powiązania z tą organizacją.
Według źródeł Reutersa w europejskim wywiadzie, w czasie, gdy rozwijała się kampania „Dzieci wojny”, Rosja otrzymywała raporty o jej postępach. Doniesienia mówią o wpływach aktywistów, w tym o sukcesach w infiltracji ruchów protestacyjnych.
Nawiasem mówiąc, Reuters informował wcześniej, że niemiecki think tank CeMAS prześledził setki wiadomości w języku niemieckim na platformie społecznościowej X, które pokazują typowe przykłady rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej. Ma ona na celu wsparcie skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec, osłabienie głównych niemieckich partii i zasianie obaw o gospodarkę w okresie przedwyborczym.
Przypomnijmy, że 23 lutego w Niemczech odbędą się przedterminowe wybory do Bundestagu – o stanowisko kanclerza ubiegają się obecny premier Olaf Scholz, proukraiński lider CDU/CSU Friedrich Merz, lider Partii Zielonych Robert Habeck i szefowa AfD Alice Weidel. Ten ostatni opowiada się za poprawą stosunków z Rosją i uzyskał już poparcie Elona Muska i Viktora Orbána, którzy nazwali AfD „przyszłością” Niemiec.
Według sondaży Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna jest liderem wśród Niemców i ma dużą przewagę nad partią Alternatywa dla Niemiec.