W Polsce rozpoczął się proces obywatela Ukrainy Serhija S., który jest oskarżony o przygotowywanie i organizowanie sabotażu na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Wyrok w sprawie oskarżonych zapadnie 21 lutego. Poinformowała o tym stacja radiowa Zobacz materiał RMF24 i gazeta Fakt w piątek, 7 lutego.
W trakcie śledztwa 51-letni Serhij S. powiedział, że po rozpoczęciu wojny rosyjsko-ukraińskiej nielegalnie uciekł z Ukrainy do Mołdawii, po czym przeniósł się wraz z żoną do Niemiec. Na początku 2022 roku, kiedy Serhij mieszkał jeszcze w Ukrainie, na komunikatorze Telegram poznał mężczyznę o pseudonimie Lucky Strike. Ołeksij, jak mówił o sobie rozmówca, wielokrotnie krytykował w korespondencji ukraińskie władze.
Gdy Serhij S. wyjechał do Niemiec, Ołeksij ponownie skontaktował się z Ukraińcem. W styczniu 2024 roku zasugerował, by Serhij podpalił fabrykę farb i lakierów we Wrocławiu. Za to sprawca miał otrzymać 4 tysiące. dolarów w dwóch transzach.
„Serhij S. oświadczył, że nie zamierzał wykonywać zadania, ale chciał oszukać klienta, który jako pierwszy przelał na jego kartę zaliczkę w wysokości 2 tys. dolarów”, – czytamy w komunikacie.
Na prośbę rozmówcy Serhij podczas swojego pięciodniowego pobytu w Polsce sfotografował podwórko za sklepami z artykułami żelaznymi we Wrocławiu.
51-letni sprawca został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na wrocławskim dworcu autobusowym w styczniu 2024 roku.
W sądzie Siergiej twierdził, że film z instrukcjami pirotechnicznymi znaleziony w jego telefonie został pobrany bez jego wiedzy. Co ciekawe, telefon oskarżonego został nagrany w obwodzie kaliningradzkim w Rosji i Stanach Zjednoczonych. Oskarżony twierdzi, że nigdy tam nie był.
Prokuratura postawiła Serhijowi S. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała przygotowywać sabotaż na rzecz obcego państwa. Pod koniec maja 2024 r. zarzuty postawiono trzem kolejnym oskarżonym w tej sprawie – obywatelowi polskiemu i dwóm Białorusinom. Serhij S. został również oskarżony o przygotowywanie podpaleń do różnych budynków we Wrocławiu.
Jesienią 2024 r. prokuratura złożyła do sądu wniosek o skazanie Serhija S. bez procesu i zgodziła się z oskarżonym, że dobrowolnie zgodzi się on na karę trzech lat pozbawienia wolności. W październiku 2024 r. Sąd we Wrocławiu odrzucił ten wniosek i zdecydował, że przeciwko Serhiyowi S. odbędzie się pełny proces.
Prokurator w tej sprawie wnioskował o wymierzenie oskarżonemu pięciu lat więzienia. Tłumaczył, że choć chodzi tylko o przygotowanie się do sabotażu, to ten przypadek pokazuje, że sabotaż nie nastąpił wyłącznie dzięki polskim służbom specjalnym.
Obrona argumentowała, że oskarżony nie chciał dokonać podpalenia i nie był agentem obcej służby wywiadowczej. Adwokat wnioskował o uniewinnienie swojego klienta.