Ukraina może stracić pomoc wojskową ze strony Rumunii, a także pośrednictwo w eksporcie zboża, jeśli wybory wygra skrajnie prawicowy polityk Calin Georgescu. Zostało to ogłoszone w środę, 4 grudnia, Napisał Reuters, powołując się na wywiad z Georgescu.
Kandydat na prezydenta Rumunii Calin Georgescu zapewnił, że jeśli wygra, pomoc wojskowa dla Ukrainy i pomoc w eksporcie ukraińskiego zboża zostaną wstrzymane.
«Jak mogę się na to zgodzić? To jest niemożliwe. Rumunia i naród rumuński przede wszystkim. Nie do pomyślenia jest, aby obok nas toczyła się wojna w środku Europy, więc priorytetem z pewnością będzie natychmiastowe zatrzymanie tej wojny w Ukrainie– powiedział Georgescu.
Jednocześnie uważa, że Bukareszt nie ma wobec nikogo żadnych zobowiązań, w szczególności dotyczy to rocznych wydatków obronnych w wysokości 2% PKB dla państw NATO.
«Troską Rumunów jest bycie szczęśliwym. Nie mogą być szczęśliwi wydając pieniądze na inne rzeczy. Jeśli NATO się broni, to musi pozostać w defensywie. Wierzę w jedno – Rumunia nie jest wobec nikogo zobowiązana„, dodał Georgescu.
Nawiasem mówiąc, prezydent Rumunii Klaus Iohannis odtajnił dane dotyczące kampanii wyborczej Georgescu. Jak Raporty News.ro roku informacje zostały zebrane przez służby wywiadowcze. Dane wskazują na agresywną kampanię reklamową prowadzoną z pominięciem krajowego prawa wyborczego. W szczególności zwycięstwo w pierwszej rundzie zapewniła mu platforma Tik Tok.
Według służb specjalnych w finansowanie kampanii kandydata zaangażowane było konto, z którego korzystał obywatel Rumunii Bogdasn Pechir. Od 24 października do 24 listopada dokonał wpłat na konta użytkowników kont platformy, którzy wzięli udział w promocji Georgescu, na łączną kwotę 381 tys. euro. Dolarów.
Wybory prezydenckie w Rumunii
W niedzielę 24 listopada w Rumunii odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich, podczas której żaden z 13 kandydatów nie uzyskał większości głosów, w związku z czym w kraju odbędzie się druga tura. 8 grudnia o prezydenturę miał walczyć niezależny kandydat skrajnej prawicy 62-letni Calin Georgescu, który otrzymał 22,9% głosów, oraz liderka opozycyjnej partii centroprawicowej 52-letnia Elena Lasconi, która otrzymała 19,17% głosów.
Jednak 28 listopada Sąd Konstytucyjny Rumunii podjął decyzję o ponownym przeliczeniu wszystkich głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich w tym kraju. Sąd podjął taką decyzję po skardze kandydata na prezydenta Cristiana Terhesa, który domagał się unieważnienia wyników wyborów.
2 grudnia Sąd Konstytucyjny Rumunii uznał za ważne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich.