W nocy z wtorku na środę 31 grudnia drony zaatakowały skład ropy naftowej w rosyjskim obwodzie smoleńskim. W wyniku ataku na obiekt wybuchł pożar. O tym Zgłoszone Gubernator obwodu smoleńskiego Wasilij Anochin i szereg kanałów Telegram.
Według Anochina obrona przeciwlotnicza działała w rejonie Jarcewskim. Wcześniej wrak jednego z dronów szturmowych spadł na teren składu ropy naftowej. W efekcie doszło do rozlania paliwa, a paliwo i smary zapaliły się.
„Służby ratownicze lokalizują konsekwencje. Nie ma zagrożenia dla obiektów mieszkalnych”, –
Gubernator napisał i przypomniał o zakazie rozpowszechniania zdjęć i filmów z miejsca zdarzenia.
Ogólnie rzecz biorąc, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej Zgłoszone o zniszczeniu 68 dronów. W ten sposób 25 bezzałogowców zostało rzekomo zestrzelonych nad obwodem briańskim, 17 nad okupowanym Krymem, 11 nad Terytorium Krasnodarskim, 10 nad obwodem smoleńskim, dwa nad Twerem i po jednym nad obwodami rostowskim, kurskim i kałuskim. Za atak obwiniono Ukrainę, ale Kijów na razie oficjalnie nie skomentował tych oskarżeń.