W obwodzie lwowskim urzędnik Straży Granicznej zażądał łapówki od mężczyzny, który chciał dostać pracę w ośrodku szkolenia psów. Za pieniądze straż graniczna gwarantowała mu służbę wojskową na podstawie kontraktu na tyłach, a nie w strefie walk.
Jak stwierdzono w orzeczeniu Halickiego Sądu Rejonowego we Lwowie, który Opublikowany W rejestrze sądowym w marcu 2024 r. funkcjonariusz straży granicznej został powołany na stanowisko zastępcy naczelnika wydziału ds. szkolenia i przekwalifikowania inspektorów zarządzeniem szefa ośrodka szkolenia psów. W październiku bezrobotny mężczyzna, za radą swojego znajomego, zwrócił się do urzędnika i powiedział, że chce dostać pracę w ośrodku szkolenia psów. Poprosił o poradę w zakresie przygotowania dokumentów do służby wojskowej na kontrakcie w Państwowej Służbie Granicznej.
Strażnik graniczny powiedział mężczyźnie, że musi zapłacić pieniądze, jeśli chce iść do służby, a nie jechać do strefy wojny. Wiadomo, że po tym oświadczeniu mężczyzna zwrócił się do funkcjonariuszy organów ścigania i działał pod ich kontrolą.
25 października mężczyzna przekazał straży granicznej 14 tys. UAH na kartę, a 1 listopada osobiście przelał kolejne 3500 dolarów. Po otrzymaniu drugiej transzy łapówki urzędnik został zatrzymany i wszczęto sprawę karną w sprawie Część 3 artykułu 368 Kodeksu karnego Ukrainy. Śledztwo w tej sprawie prowadzą śledczy Policji Narodowej obwodu lwowskiego pod nadzorem proceduralnym prokuratury okręgowej. Na razie sąd zdecydował już o zastosowaniu środka zapobiegawczego wobec straży granicznej – aresztu z możliwością zwolnienia poniżej 181 tys. UAH depozytu. Śledztwo w tej sprawie jest w toku.