Sąd Rejonowy w Jarmolynci skazał 36-letniego żołnierza, który
Zastrzelił oficera. Oskarżony twierdził, że popełnił zbrodnię w stanie namiętności, jednak badanie temu zaprzeczyło. Za to, co zrobił, został skazany na 12 lat więzienia. Zgłoszone 26 listopada Sąd Apelacyjny w Chmielnickim.
Jak wynika ze śledztwa, rankiem 6 lutego 2024 r. młodszy sierżant oddziału granicznego otrzymał w magazynie broni karabin szturmowy AK-74 z czterema magazynkami i dołączył do codziennej służby. Około godziny 14.00 spotkał się w sztabie ze swoim bezpośrednim przełożonym, z którym był w wrogich stosunkach, i podążył za nim do stołówki oficerskiej. Przed wejściem do środka strzelał do ofiary z karabinu maszynowego. Oficer zmarł od rany postrzałowej.
Podczas rozprawy oskarżony powiedział, że wieczorem 31 stycznia 2024 r. przełożony pobił go i innego żołnierza. To, co wydarzyło się tamtej nocy, opisał w oświadczeniu dla prokuratury, ale najpierw chciał wszystko załatwić z dowództwem jednostki wojskowej. Po rozmowie dowódca obiecał naprawić stosunki.
Według oskarżonego, 5 lutego, gdy wychodził z siedziby, spotkał się ze swoim przełożonym. Ale to spotkanie bardzo go przeraziło: nie spał, nie czuł się dobrze, nie mógł kontrolować swoich działań. A nad ranem podobno zaczęły go dręczyć obsesyjne myśli, w szczególności o tym, że powinien zastrzelić policjanta.
„Sąd skrytykował jego zeznania o nieodpowiednim stanie i obsesyjnych myślach. Zauważyłem, że kilku świadków zauważyło, że oskarżony był tego dnia spokojny, zrównoważony i nieagresywny. Zgodnie z wnioskami z sądowo-psychiatrycznej oględzin zeznaje o natrętnych myślach w celu ochrony, jego stan psychiczny nie odpowiada żadnemu ciężkiemu zaburzeniu psychicznemu”– stwierdził sąd.
Ponadto w przeprowadzonym badaniu wykazano, że skierowanie broni w stronę pokrzywdzonego w pomieszczeniu o ograniczonej przestrzeni z bliskiej odległości pozwala wnioskować, że zachodzi zamiar spowodowania śmierci tej ostatniej.
Wydając wyrok, sąd wziął pod uwagę, że oskarżony nie był wcześniej karany, był żonaty, miał dwójkę małych dzieci, miał pozytywną cechę, a także pozycję ofiar, które domagały się maksymalnego wymiaru kary. Według funkcjonariuszy organów ścigania motywem popełnienia przestępstwa był konflikt między oskarżonym a pokrzywdzonym.
„Biorąc pod uwagę powyższe, a także fakt, że śmierć [офіцера] stała się niepowetowaną stratą dla ofiar i znaczącą stratą dla Sił Zbrojnych Ukrainy, jak wskazali świadkowie na rozprawie sądowej, sąd uważa za konieczne skazanie oskarżonego w ramach sankcji części 1 art. 1 k.p.k. 115 Kodeksu karnego Ukrainy w formie kary pozbawienia wolności na okres od średniego do maksymalnego”– czytamy w werdykcie.
Za morderstwo z premedytacją młodszy sierżant został skazany na 12 lat więzienia. Od decyzji tej można się jeszcze odwołać do Sądu Apelacyjnego.