Ukraińscy hakerzy z grup Cyber Resistance i KibOrg pobrali wirusa szpiegującego na komputer osobisty generała pułkownika Ołeksandra Romańczuka, który w 2023 roku dowodził siłami armii rosyjskiej na kierunku zaporoskim. Ponadto Romanchuk rozsyłał szkodliwe oprogramowanie na szereg urządzeń w głównej siedzibie rosyjskiego ugrupowania. W czwartek, 14 listopada, Zgłoszone Centrum Narodowego Oporu.
Zwraca się uwagę, że rosyjscy „korespondenci wojenni” opisują Aleksandra Romańczuka jako jednego z najbardziej utalentowanych rosyjskich dowódców, który niemal samodzielnie zdołał zatrzymać ukraińską ofensywę na kierunku zaporoskim w 2023 roku. Zamiast tego pod dowództwem Romańczuka, we wskazanym kierunku frontu, Rosjanie tradycyjnie rzucali na linię frontu mięso armatnie. W 2023 r. wojska rosyjskie traciły miesięcznie na kierunku zaporoskim ponad 12 tys. osób. Tylko ranni, czytamy w artykule.
Cyberaktywiści monitorowali pracę generała-pułkownika na jego komputerze służbowym 7 czerwca 2023 r., czyli w szczytowym momencie ukraińskiej ofensywy na kierunku zaporoskim. W tym czasie dowódca sił rosyjskich nie robił nic związanego z zarządzaniem wojskami na komputerze, a już następnego dnia osobiście zdał raport o wynikach walk rosyjskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi.
„Romańczuk miał bardzo osobliwe zatrudnienie w godzinach pracy. Sądząc po działaniach na jego komputerze, lwią część czasu zajmował wybór domków i mieszkań na portalach ogłoszeniowych dla potrzeb rodziny lub wybór dziewczyn na portalu randkowym dla potrzeb osobistych. – napisano w oświadczeniu.
Obserwując Romańczuka, aktywiści ujawnili, w jaki sposób rosyjski dowódca zyskał reputację „mądrego generała”. Z dużym prawdopodobieństwem urzędnik po prostu gnębił tych, którzy nie zgadzali się z tym stwierdzeniem. Narodowe Centrum Oporu zauważa, że Romańczuk ściśle monitoruje nieprzyjaznych mu „korespondentów wojennych”, a nawet domaga się rozprawienia się z nimi. Jeden z tzw. „szkodliwych korespondentów wojennych”, Rosjanin Jegor Guzenko, znany na Telegramie pod pseudonimem „Trzynasty”, został aresztowany za rzekomy atak na policjanta.
Dzięki generałowi Ukraińcy mogli uzyskać dostęp do innych urządzeń w kwaterze głównej rosyjskiej grupy na kierunku zaporoskim. Siły Obronne otrzymały m.in. mapy lokalizacji kamer monitoringu wizyjnego wroga w pobliżu linii styczności, z których Rosjanie śledzili ruch jednostek.
„Uzyskaliśmy również dane o lokalizacji nieprzyjacielskich składów, posterunków obserwacyjnych, gromadzenia amunicji i personelu. Punkty te zostały naniesione na mapę elektroniczną, tak jak w przykładzie ze zrzutem ekranu. Oprócz map elektronicznych udało nam się uzyskać dostęp do zdjęć szczegółowych papierowych map lokalizacji jednostek rosyjskich” – mówią hakerzy.
Sądząc po dokumentacji dotyczącej wewnętrznych działań sztabu rosyjskiej grupy, okazuje się, że armia rosyjska nie ponosi żadnych strat, a drony są zestrzeliwane niemal gołymi rękami.
Co ciekawe, 32-letni syn generała pułkownika Romańczuka, Wołodymyr Romańczuk, który otrzymał specjalistyczne wykształcenie wojskowe, zamiast służyć na froncie, wyjechał na długie wakacje za granicę.
32-letni Wołodymyr Romańczuk na wakacjach w górach podczas inwazji na pełną skalę (fot. Narodowe Centrum Oporu)
Wcześniej poinformował nas, że ukraińscy hakerzy uzyskali dostęp do korespondencji Aleksieja Zakliazminskiego, doradcy byłego prezydenta, a obecnie wiceprzewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrija Miedwiediewa, udostępniając część korespondencji dziennikarzom.