Słowacki koncern gazowy SPP, główny odbiorca gazu w tym kraju, podpisał krótkoterminową umowę na import gazu ziemnego z Azerbejdżanu. Tym samym Słowacja planuje odmówić dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę. O tym w środę, 13 listopada Zgłoszone Agencja informacyjna Reuters.
Z końcem 2024 r. wygasa umowa między Ukrainą a Rosją o eksporcie rosyjskiego gazu do Europy przez Ukrainę. Zmusza to kraje europejskie do poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw gazu ziemnego, gdyż Kijów odmawia przedłużenia umowy z Moskwą ze względu na inwazję na pełną skalę. W związku z tym słowacka spółka SPP zawarła z Azerbejdżanem krótkoterminową umowę próbną na dostawy gazu. W przyszłości umowa może zostać przedłużona.
SPP zwraca również uwagę, że zdywersyfikowała kontrakty na zakup gazu z kilkoma spółkami, pokrywając do 150% potrzeb klientów, z możliwością dalszego zwiększania zapasów.
„W związku z wysokim ryzykiem przerw w dostawach gazu przez Gazociąg Wschodni podejmujemy działania mające na celu zagwarantowanie bezpiecznych dostaw gazu do naszych odbiorców – od dużych odbiorców przemysłowych po gospodarstwa domowe w każdych warunkach”– powiedział prezes SPP Vojtěch Ferenc.
Słowacki koncern gazowy poinformował również, że w przypadku wstrzymania dostaw z powodu Ukrainy ma alternatywne trasy tranzytowe, w tym gazociąg z Niemiec przez Czechy. Ponadto gazociąg Turkish Stream, który biegnie przez Morze Czarne, może dostarczać część rosyjskiego lub azerbejdżańskiego gazu.
Prezes SPP Wojciech Ferenc powiedział również, że jeśli koncern całkowicie zrezygnuje z dostaw z Rosji i kupi potrzebną ilość gazu z innego źródła, a także przewiezie go na Słowację, będzie to kosztować go co najmniej 140 mln więcej niż zwykle.
Przypomnijmy, w lipcu okazało się, że na Słowację przestała płynąć ropa z jednego z największych koncernów naftowych w Rosji, Łukoilu. Wynika to z zaostrzenia sankcji nałożonych przez Ukrainę na rosyjskie firmy.