Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że prezydent Rosji Władimir Putin, z którym rozmawiał telefonicznie 15 listopada, nie zmienił zdania na temat rosyjskiej agresji w Ukrainę. Rozmowa telefoniczna, zdaniem Scholza, była konieczna, by „rozwiać złudzenia Rosji” co do rzekomej utraty przez Ukrainę wsparcia ze strony państw zachodnich. Zgłoszone Wiadomości nieba.
W niedzielę 17 listopada podczas briefingu przed wyjazdem na szczyt G20 w Brazylii Olaf Scholz skomentował swoją rozmowę telefoniczną z Putinem i przyznał, że nie zmienił swojego stanowiska wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej.
„Rozmowa była bardzo szczegółowa, ale przyczyniła się do uznania, że niewiele się zmieniło w poglądach rosyjskiego prezydenta na wojnę – i to jest zła wiadomość”– powiedział Scholz.
Jednak, według Olafa Scholza, wezwał on rosyjskiego prezydenta w szczególności do „próby rozwiania wszelkich złudzeń co do utraty przez Ukrainę wsparcia ze strony Zachodu”. Kanclerz Niemiec powiedziała też, że „byłoby źle”, gdyby Stany Zjednoczone utrzymywały kontakt z Putinem, a kraje UE tego nie robiły. Scholz nawiązał w ten sposób do Donalda Trumpa, który wygrał wybory w USA i wcześniej zapewniał, że ma dobre relacje z Władimirem Putinem, a także obiecał zakończyć wojnę w Ukrainie w ciągu 24 godzin od swojej inauguracji.
15 listopada Scholz odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na temat wojny w Ukrainie. Wezwał do wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy, zasiadania do stołu negocjacyjnego, a także ostrzegł przed eskalacją konfliktu w związku z zaangażowaniem żołnierzy KRLD. Rosja tradycyjnie oskarża kraje NATO o rzekome podżeganie do wojny w Ukrainie i przypomina o warunkach negocjacji – spełnieniu rosyjskich żądań dotyczących ukraińskich terytoriów i „wyeliminowaniu pierwotnych przyczyn konfliktu”.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zareagował wówczas na rozmowę telefoniczną Olafa Scholza, nazywając ją „puszką Pandory” i zwracając uwagę na fakt, że takie telefony osłabiają izolację Rosji. Ukraiński prezydent podkreślił, że Ukraina nie zgodzi się na Mińsk-3 i że kraj potrzebuje prawdziwego pokoju.