Po raz pierwszy od 2017 r. prezydent-elekt USA Donald Trump odbył rozmowę telefoniczną z głową państwa palestyńskiego Mahmudem Abbasem. Politycy nie rozmawiali ze sobą od czasu, gdy Trump uznał Jerozolimę za stolicę Izraela i przeniósł tam ambasadę USA. W piątek, 8 listopada, Zgłoszone serwis informacyjny Axios.
Według palestyńskiego urzędnika, poinformowanego o rozmowie telefonicznej między dwoma przywódcami, rozmowa była „ciepła i ogólna”. Podczas rozmowy Donald Trump powiedział Mahmoudowi Abbasowi, że zamierza pomóc zakończyć wojnę w Strefie Gazy.
Abbas pogratulował Trumpowi niedawnego zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA i „potwierdził swoją gotowość do współpracy z prezydentem Trumpem w celu osiągnięcia sprawiedliwego i wszechstronnego pokoju opartego na międzynarodowej legitymacji i zasadach” – podało biuro palestyńskiego przywódcy.
Axios zwraca uwagę na fakt, że Donald Trump był bliskim sojusznikiem ideologicznym premiera Izraela Benjamina Netanjahu podczas jego pierwszej kadencji prezydenckiej (w latach 2016-2020), wielokrotnie podejmując kroki takie jak przeniesienie ambasady, co zraziło do siebie przywódców palestyńskich. Publicznie wezwał jednak Netanjahu do zakończenia wojny.
Jak Dodaje Agencja informacyjna Bloomberg, powołując się na byłego urzędnika administracji Donalda Trumpa, nowo wybrany prezydent, na długo przed oficjalnym objęciem urzędu, zaczął już kształtować politykę zagraniczną USA w dwóch głównych obszarach – Izraelu i w Ukrainie.
Według rozmówcy agencji, premier Izraela Benjamin Netanjahu, który jest wieloletnim sojusznikiem prezydenta, najbardziej skorzysta na dojściu Trumpa do władzy. Szef izraelskiego rządu miał napięte stosunki z prezydentem Joe Bidenem, gdy Stany Zjednoczone nalegały na zaprzestanie działań wojennych w Strefie Gazy. Zamiast tego Trump dał już jasno do zrozumienia, że pozostawi Izraelowi wolną rękę w uderzeniu na Iran, zwłaszcza jeśli Teheran nie porzuci swoich planów posiadania broni nuklearnej.
Bloomberg zauważa, że najbardziej zauważalna będzie zmiana polityki Waszyngtonu wobec wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Według Shelby Maghid, rzeczniczki Centrum Eurazji Rady Atlantyckiej, Ukraina, wiedząc, że Trump wygrał, „zmierza w kierunku uznania, że negocjacje są rzeczywistością”.
Jednocześnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na spotkaniu z europejskimi przywódcami 7 listopada stwierdził niedopuszczalność jakichkolwiek ustępstw wobec Rosji.
Przypomnijmy, 5 listopada odbyły się wybory 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Republikanin Donald Trump pokonał Demokratkę Kamalę Harris stosunkiem głosów elektorskich 226 do 301 (stan na 9 listopada).
Kolegium Elektorów podejmie oficjalną decyzję w sprawie wyboru 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych w grudniu, a jego inauguracja odbędzie się 20 stycznia 2025 roku. Do tego czasu przekazywanie władzy w Białym Domu będzie kontynuowane.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pogratulował na piśmie Donaldowi Trumpowi rankiem 6 listopada, a w nocy 7 listopada odbyli rozmowę telefoniczną. Z kolei Donald Trump zapewnił, że nadal będzie wspierał Ukrainę, ale nie podał szczegółów. Do rozmowy między politykami włączył się również amerykański miliarder Elon Musk, który zapowiedział, że poprze również ukraińskie satelity Starlink.