W środę 23 października we wsi Nowosiłki-Oparski w obwodzie lwowskim pożegnali dwóch braci Ihora i Romana Truszy, którzy zginęli na froncie. Opowiedziała nam o tym szefowa starosty nowosiłkowego, Emilia Jarusz.
Bracia zginęli tego samego dnia podczas rosyjskiego ostrzału moździerzowego w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Stało się to 18 października. Trushi walczył w ramach 24 Brygady Zmechanizowanej. Król Daniel.
Wszystkie zdjęcia starosty nowosiłkowego
Jak powiedziała nam w komentarzu szefowa starosty nowosiłka-oparskiego Emilia Jarusz, Ihor i Roman Trusz zostali zmobilizowani w sierpniu tego roku. Igor miał 38 lat, pozostawił żonę i dwójkę małych dzieci. Roman miał 28 lat, nie był żonaty. Obrońcy mają też matkę i średniego brata.
Igor miał 38 lat, pozostawił żonę i dwójkę małych dzieci (fot. Liceum Ogólnokształcące I-III stopnia w Nowosiłko-Oparze)
„18 sierpnia zostali zatrzymani na drodze w drodze do pracy i zmobilizowani. Byli na froncie dokładnie dwa miesiące. Byli bardzo mili i dobrze wychowani. Pracowały razem z matką w gospodarstwie rolnym Zahid-Ptytsia w Pustomytach” – powiedziała Emilia Jarusz.
Roman miał 28 lat, nie był żonaty (fot. Liceum Ogólnokształcące I-III stopnia w Nowosiłko-Oparze)
Obrońcy zostali pochowani we wsi Nowosiłki-Oparski przy Alei Bohaterów. Należy zauważyć, że na froncie znajduje się około 50 mieszkańców starosty nowosiłka-opar. Zginęło co najmniej siedem osób.