Polska i inne państwa graniczące z Ukrainą są zobowiązane do zestrzeliwania rosyjskich dronów i rakiet zanim wejdą one w ich przestrzeń powietrzną. O tym Powiedziany Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski w wywiadzie dla Financial Times, Zapisuje Forbes Ukraina w poniedziałek, 2 września.
Według niego Polska musi zrobić wszystko, aby zagwarantować bezpieczeństwo swoim obywatelom, w tym przechwycić rosyjskie rakiety nad terytorium Ukrainy. Nie powinny na to wpływać obawy NATO, że takie decyzje mogą wciągnąć Sojusz w wojnę.
„Członkostwo w NATO nie neguje odpowiedzialności każdego kraju za ochronę własnej przestrzeni powietrznej – jest to nasz konstytucyjny obowiązek. Osobiście uważam, że gdy wrogie rakiety będą zmierzać w naszą przestrzeń powietrzną, będzie to uzasadniona samoobrona (zestrzelenie ich), ponieważ gdy raz przelecą przez naszą przestrzeń powietrzną, ryzyko, że ktoś zostanie zraniony przez odłamki, jest znaczne.„W związku z tym będziemy kontynuować współpracę z naszymi klientami” – powiedział Sikorsky.
Polski minister spraw zagranicznych nalega na prawo Polski do przechwytywania rosyjskich celów powietrznych po tym, jak rosyjski dron rzekomo wleciał do tego kraju podczas zmasowanego ostrzału Ukrainy 26 sierpnia. Wcześniej, od czasu inwazji na pełną skalę, rosyjskie rakiety kilkakrotnie wlatywały na terytorium Polski.
Wcześniej Ministerstwo Obrony RP oświadczyło, że nie będzie zestrzeliwać rosyjskich rakiet i dronów przelatujących przez Ukrainę w swoim kierunku. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski jest przekonany, że „radykalne wzmocnienie przez Zachód obrony powietrznej Ukrainy powinno być wystarczające i nie wymaga takiego wsparcia ze strony Sił Powietrznych RP”. Niedawny sondaż przeprowadzony przez SW Reaserch wskazuje natomiast, że 58% Polaków popiera zestrzeliwanie przez wojsko rosyjskich rakiet i bezzałogowców na niebie nad krajem.
Jak nam pisał, podczas zmasowanego rosyjskiego ostrzału Ukrainy 26 sierpnia nieznany dron wleciał na terytorium Polski od strony Czerwonogrodu w obwodzie lwowskim. Według dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP gen. Macieja Klisza, polska armia była gotowa zestrzelić drona, ale tego nie zrobiła. NATO odpowiedziało, że nie posiada żadnych informacji wskazujących na to, że Rosja bezpośrednio zaatakowała państwo Sojuszu. Niedługo potem polski premier Donald Tusk wyjaśnił, że wojsko nie jest zainteresowane otwieraniem ognia za każdym razem, gdy coś porusza się na niebie, ponieważ może to być obiekt cywilny.