Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który niedawno powiedział, że Krym może zostać przekazany „na mocy mandatu ONZ”, Wyjaśniłże jego propozycja została złożona w ramach „hipotetycznej dyskusji”. Polski minister podkreślił, że jego kraj nie ma wątpliwości co do wspierania integralności terytorialnej Ukrainy – informuje Onet.
W piątek, 20 września, podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie, Radosław Sikorski skomentował swoje słowa w Nightcap w ramach 20. spotkania Jałtańskiej Strategii Europejskiej (YES). Minister spraw zagranicznych oświadczył wówczas, że w celu zaprowadzenia pokoju Ukraina może przekazać tymczasowo okupowany Krym „pod mandat ONZ”, aby zorganizować „uczciwe referendum w celu sprawdzenia mieszkańców”.
Na wypowiedź polskiego polityka zareagowało Kancelaria Prezydenta, podkreślająca, że Krym to Ukraina, a także Medżlis Tatarów krymskich, gdzie poinformowali, że propozycje Sikorskiego są niedopuszczalne i cyniczne. Przewodniczący Medżlisu Refat Czubarow, komentując propozycję polskiego ministra, podkreślił, że referendum i inne sposoby ustalenia legalności pobytu ludzi na terytorium ukraińskiego Krymu są „niepotrzebne i niecelowe”.
„Polska oczywiście popiera integralność terytorialną Ukrainy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości i wielokrotnie to podkreślałem. Jednak na konferencji odbyła się hipotetyczna dyskusja w gronie ekspertów w trybie pozaprotokołowym (poufnie, bez cytatów), gdzie zadaliśmy sobie pytanie, jak zrealizować propozycje samego prezydenta Zełenskiego dotyczące zwrotu Krymu.– powiedział Sikorsky.
19 września Radosław Sikorski powiedział, że nie widzi, jak Rosja i Ukraina mogłyby dojść do porozumienia bez demilitaryzacji Krymu, a także nazwał półwysep „symbolicznie” ważnym dla Władimira Putina. Dla Ukrainy, zdaniem polskiego ministra, Krym jest „strategicznie ważny”. W tym samym czasie Sikorski zaproponował przekazanie półwyspu w ramach mandatu ONZ „w celu przygotowania uczciwego referendum”.