SBU zakończyła śledztwo przedprocesowe w sprawie czterech zwerbowanych agentów rosyjskiego wywiadu zatrzymanych wiosną 2024 roku. Niektórym ze sprawców grozi dożywocie. Służba prasowa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w środę 18 września, Zgłoszoneże agenci działali pod nadzorem Jurija Sizowa, oficera Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Rosji.
Należy zauważyć, że w czerwcu 2024 r. halicki Urząd Rejonowy podjął działania prewencyjne wobec dwóch agentów rosyjskiego wywiadu, którzy przygotowywali zamachy terrorystyczne w Kijowie i Lwowie. W dniu 11 czerwca 2024 r. jednemu z mężczyzn doręczono zawiadomienie o podejrzeniu nielegalnego posiadania amunicji i zastosowano środek zapobiegawczy w postaci zatrzymania z możliwością złożenia do depozytu 908 tys. hrywien. UAH depozytu. Innemu zatrzymanemu postawiono zarzut zdrady i sabotażu, a jako środek zapobiegawczo wybrano go – pobyt w areszcie śledczym bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Jak przygotowywano zamachy terrorystyczne
Z naszych informacji wynika, że w skład wrogiej siatki wchodził Jewhen Borysenko, 40-letni mieszkaniec Lwowa, który przygotowywał eksplozję w fabryce dronów Athlon Avia. „Borysenko został niedawno zwolniony i poczuł się urażony przez swojego byłego pracodawcę. Dlatego zgodziłem się na 40 tysięcy. dolarów na zorganizowanie eksplozji w przedsiębiorstwie. Na polecenie Sizowa Iwanow wręczył Borisence improwizowane ładunki wybuchowe ukryte w kartonowych opakowaniach Nash Sik oraz plecak Nike. Plecak z materiałami wybuchowymi został przywieziony do Lwowa samochodem przez mieszkańca miasta Sumy, który nie wiedział o zbrodniczym planie”– czytamy w aktach sprawy.
Jewhen Borysenko próbował podłożyć ładunki wybuchowe 1 i 2 lutego, ale został zauważony przez funkcjonariuszy organów ścigania i rozbroił ładunki wybuchowe. Mężczyzna zgodził się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, a 18 lutego symulował podłożenie ładunków wybuchowych, aby zdać raport swoim przełożonym. Do wybuchu doszło tego samego dnia na ulicy Antonowicza we Lwowie, pożar objął 400 m². Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie skomentowały incydentu.
Zgodnie z aktami sprawy, które zostały opublikowane w Rejestr sądowy, nie później niż w kwietniu 2024 r. przedstawiciele okupantów zaczęli przygotowywać akt terrorystyczny na terytorium Kijowa. Wybuchy miały być słyszalne 9 maja. W tym celu oficerowie GRU zaangażowali kilku Ukraińców za pieniądze, z których trzech zostało zidentyfikowanych. Agenci mieli przygotowywać zamachy terrorystyczne w trzech centrach handlowych francuskiej firmy Leroy Merlin, zlokalizowanych przy ul. Saperno-Słododzkiej 26, ul. Polyarna 17A i al. Browarskiej 3B. Hipermarkety specjalizują się w sprzedaży materiałów budowlanych.
Jeden ze zwerbowanych mężczyzn, który nie miał zamiaru dokonać zamachu terrorystycznego, zwrócił się do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i kontynuował działania pod jej kontrolą, aby zdemaskować innych agentów. 24 kwietnia w Kijowie, przy ul. Inżenernej 1, otrzymał torby podróżne zawierające 15 improwizowanych ładunków wybuchowych zapakowanych w paczki z herbatą. Następnie mężczyzna, który działał we współpracy z SBU, 9 maja otrzymał wiadomość na Telegramie od pracownika rosyjskich służb specjalnych, który pisał z konta Wind Wind. Rosjanie wyznaczyli konkretne miejsce spotkania z terrorystami.
W wyroku galicyjskiego sądu czytamy, że 24 kwietnia 2024 r. uczestnik przestępstwa, który jest podejrzany o nielegalne posiadanie broni, kupił 15 improwizowanych ładunków wybuchowych od osoby jeszcze nieznanej śledztwu. Następnie przyniósł materiały wybuchowe do domu, gdzie je przechował. Następnie przekazał urządzenia innej osobie. 11 czerwca 2024 roku mężczyzna był podejrzany o nielegalne posiadanie broni. Grozi mu od trzech do siedmiu lat więzienia. Z dokumentów wynika, że podejrzany i jego żona są właścicielami działek w rejonie złoczowskim obwodu charkowskiego o powierzchni 1,85, 1,55 i 0,25 ha. Ponadto jest właścicielem domu. Z tego powodu prokurator uważa, że kaucja w wysokości 908 tys. UAH jest rozsądny. Sam podejrzany powiedział w sądzie, że nie chce składać żadnych wyjaśnień. Inny zatrzymany jest podejrzany o zdradę stanu i sabotaż (art. 111 część 2, art. 15 część 2, art. 113 część 2 kodeksu karnego). Grozi mu dożywocie i konfiskata mienia.
Należy zauważyć, że 9 maja 2024 r. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy znalazła w hipermarketach Leroy Merlin metalowe puszki po herbacie, w których znajdowały się materiały wybuchowe i spusty z zegarkami. W aktach sprawy stwierdza się również, że agenci GRU przygotowywali te same zamachy terrorystyczne we Lwowie. Poinformował o tym Jewhen Borysenko, który zgodził się na współpracę z SBU.
Przypomnimy, 13 maja wiadomo było o zatrzymaniu agentów rosyjskiego wywiadu, którzy przygotowywali zamachy terrorystyczne w Kijowie i Lwowie. Według SBU ładunki wybuchowe w hipermarketach miały wybuchać w godzinach największego natężenia ruchu w hipermarketach. Ponadto terroryści planowali podłożeć ładunki wybuchowe w pobliżu jednej z popularnych kawiarni w Kijowie. Kuratorem agentów był oficer GRU Jurij Syzow, który służy w jednostce wojskowej nr 92154.