Premier Rumunii Marcel Ciolacu powiedział, że jego kraj nie jest zobowiązany do zestrzelenia rosyjskiego drona, który wleciał do Rumunii w nocy 8 września. O tym Zgłoszone „Prawda Europejska” w odniesieniu do Agerpres w dniu 9 września.
Według premiera Rumunia zareagowała na naruszenie przestrzeni powietrznej i monitorowała sytuację przy pomocy myśliwców F-16. Ciolacu dodał, że strona rumuńska nie jest zobowiązana do podjęcia żadnych działań.
„Gdyby drony były wymierzone w terytorium Rumunii, oczywiście nasz kraj by interweniował”„W związku z tym będziemy kontynuować współpracę z naszymi klientami” – zapewnił szef rządu.
Incydent nazwał też prowokacją, mającą na celu przetestowanie zdolności krajów sąsiadujących z Ukrainą do reagowania na takie sytuacje.
Ingerencja rosyjskich dronów w przestrzenie państw NATO
Według Sił Powietrznych podczas ataku Rosji na południowe regiony Ukrainy w nocy 8 września rosyjskie drony po raz kolejny naruszyły rumuńską przestrzeń powietrzną. Rosyjskie bezzałogowce przeleciały przez Wyłkowe i Kiliję w obwodzie odeskim, przekraczając granicę ukraińsko-rumuńską w pobliżu wsi Sabangia w okręgu tulczańskim.
Jak podaje rumuński kanał telewizyjny Digi24, mieszkańcy rumuńskich osiedli Tulcza i Konstanca Dostał Alerty z ostrzeżeniami o możliwych obiektach spadających z powietrza. W szczególności mieszkańcy Konstancy byli nakłaniani do zejścia do schroniska. Nie jest to pierwszy taki przypadek od początku pełnoskalowej inwazji w Ukrainę, ale rumuńskie władze twierdzą, że obecne przepisy nie pozwalają im na zestrzeliwanie dronów wchodzących w przestrzeń powietrzną tego kraju.
Ponadto 7 września rosyjski dron wojskowy rozbił się w regionie Rēzekne na wschodzie Łotwy. Bezzałogowiec wleciał w łotewską przestrzeń powietrzną z terytorium Białorusi. Dowódca Narodowych Sił Zbrojnych Łotwy Leonid Kalniņš Zgłoszoneże był to rosyjski dron Shahed z materiałami wybuchowymi.
Dowództwo sił zbrojnych stwierdziło, że pojawienie się drona nie może być uważane za otwartą eskalację militarną przeciwko Łotwie, ponieważ jego celem nie jest ten kraj. Łotwa wzmocni jednak obronę powietrzną na wschodniej granicy w odpowiedzi na katastrofę rosyjskiego drona.