Projekty informatyczne dla Sił Obronnych, które zostały opracowane przez jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy, grożą zniszczeniem ze względu na chaotyczne przenoszenie specjalistów IT z jednostek do służby w jednostkach bojowych, niedofinansowanie i częściowe rozwiązanie jednostek. Zostało to ogłoszone w poniedziałek 30 września w odniesieniu do ukraińskich wojskowych specjalistów IT Zgłoszone hromadske oraz Napisał Posłanka Maryana Bezuhla.
Wojsko, pod warunkiem zachowania anonimowości, poinformowało, że na początku inwazji na pełną skalę Siły Zbrojne Ukrainy sformowały dwie jednostki wojskowe ze zmobilizowanych specjalistów IT. Wojskowi informatycy z dużym doświadczeniem, którzy wcześniej służyli w brygadach bojowych, musieli opracować projekty rozpoznania i świadomości sytuacyjnej na froncie. Jednak po odwołaniu Walerija Załużnego ze stanowiska Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy i mianowaniu na jego miejsce Ołeksandra Syrskiego w 2024 r. programiści stanęli przed szeregiem problemów, które zagrażają wojskowym projektom informatycznym.
Około dwa tygodnie po nominacji Syrskiego wojsko otrzymało zakaz używania systemu bojowego do rozpoznania i kontaktu z sojuszniczymi siłami DELTA. System ten został zintegrowany z systemem opracowanym przez działy IT.
„Jak zaznaczono, decyzja ta została „cofnięta” kilka godzin po tym, jak Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski zaczął otrzymywać telefony od ministra obrony i przedstawicieli brygad do partnerów międzynarodowych. Jednak zamiast tego rozpoczęło się „trawienie”, jak twierdzą wojskowi– poinformował Hromadske.
Zgodnie z publikacją, jednostki IT były przedmiotem inspekcji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, inspekcji Ministerstwa Obrony i innych struktur, których wyniki nie zostały zgłoszone. Do czasu ich ukończenia dowództwo oddziałów otrzymało rozkaz przerzucenia 150 osób do innej brygady.
Według anonimowego rozmówcy mediów, żołnierze zostali wybrani alfabetycznie – w szczególności do nowo utworzonej brygady przeniesiono wszystkich o nazwisku zaczynającym się na literę „K”. Informację o przeniesieniu personelu wojskowego pod literą „K” rozpowszechniła także Maryana Bezuhla.
„Osoba, która miała 5-letnie doświadczenie w Siłach Operacji Specjalnych otrzymała rozkaz przeniesienia na kierowcę z silnikiem Diesla; Osoba, która nie posiadała prawa jazdy, musiała kierować bojowym wozem piechoty. To po prostu czysty przypadek” – powiedział anonimowy żołnierz.
Żołnierzy zapewniono jednak, że był to błąd i rozkaz nie zostanie wykonany. Po czteromiesięcznym przestoju wpłynęło drugie zamówienie – o przeniesieniu oficerów do wszystkich rodzajów i typów wojsk, które również nie zostało wykonane. Po zakończeniu kontroli jednostki, w których rozwijano ukraińskie systemy informatyczne, otrzymały polecenie rozwiązania.
„Pierwsza część, od której wszystko się zaczęło”, została rozwiązana po miesiącach odraczania i obietnic anulowania decyzji. Ludzi przekazano do dyspozycji. Będąc w zawieszeniu, mogli otrzymywać swoją poprzednią pensję jeszcze przez dwa miesiące, a potem już tylko 1500-2000 hrywien” – podano w publikacji.
Mimo zapewnień dowództwa wojskowego, że żołnierze zostaną przeniesieni, sytuacja nie zmieniła się w ciągu dwóch miesięcy. Zauważa się, że aby zaoszczędzić na pensjach, wojskowi „przedłużyli termin” i wyjechali na wakacje. Chcieli rozwiązać drugą część, ale później wydali dyrektywę o redukcji personelu.
Część żołnierzy biorących udział w projektach była wcześniej oddelegowana z innych brygad, w tym brygad bojowych. Po rozwiązaniu jednostek IT wojsko powróciło na swoje dawne stanowiska.
„Tradycyjnie ludzie pracowali przez 8-9 miesięcy nad superwrażliwymi projektami wywiadowczymi. Znają architekturę, źródła danych, skąd je pozyskujemy, jak to wszystko działa. Jeśli ta osoba zostanie schwytana, to w zasadzie przekreśla to całą pracę, którą wykonywaliśmy. Bardzo tragiczne konsekwencje mogą mieć dla każdego… Trzy miesiące zajęło nam przekonanie ich, żeby przysłali tych ludzi ponownie do nas”.– powiedział anonimowy rozmówca.
Tymczasem projekty, nad którymi pracowało wojsko, zostają odłożone na półkę i są rejestrowane w jednej z jednostek w statusie „wartości niematerialnych i prawnych”, przechowywanych w infrastrukturze chmurowej, co wymaga finansowania. Zwraca się uwagę, że Ministerstwo Obrony obiecało zapewnić taką infrastrukturę, ale wymagany jest wniosek od „pewnego podmiotu prawnego”.
„Dopóki tak nie jest, potrzeby są pokrywane z pomocą darczyńców, którzy płacą za infrastrukturę chmurową. Wojskowi twierdzą, że są gotowi je przyjąć, w tym inne organy Sił Obronnych, ale „Siły Zbrojne Ukrainy ich nie oddają”. Jednym z potencjalnych powodów wymienianych przez naszych rozmówców jest chęć zaangażowania deweloperów w konkurencyjny system „Dzvin”, który nazywany jest „skorumpowanym projektem”. – czytamy w artykule.
Jednocześnie, pomimo faktu, że projekt jest Od czasu do czasu o jego systemy wnioskuje Gabinet Ministrów, Sztab Naczelnego Wodza i inne, dlatego niektóre zadania nie mogą być wykonane.
W momencie publikacji nie było żadnych komentarzy ze strony Sztabu Generalnego i Ministerstwa Obrony na temat materiału Hromadske i wypowiedzi Maryany Bezuhli. Należy zauważyć, że pod swoim wpisem o działach IT, Mariana Bezuhla ograniczyła komentarze.