Rankiem w poniedziałek 2 sierpnia w rosyjskim mieście Biełgorod i regionie rozległa się seria eksplozji. Na Słowa W wyniku ataku w regionie wybuchło kilka pożarów.
Syrena przeciwlotnicza zawyła w obwodzie biełgorodzkim o godzinie 05:52. W ciągu 40 minut gubernator Wiaczesław Gładkow zameldował, że w regionie działa rosyjska obrona przeciwlotnicza. Jednak w Biełgorodzie odnotowano co najmniej dwa trafienia.
„Nasz system obrony powietrznej został aktywowany nad Biełgorodem i rejonem biełgorodzkim. W mieście Biełgorod dochodzi do bezpośrednich trafień w jeden obiekt socjalny i jeden handlowy”– pisał Wiaczesław Gładkow.
Ponadto, według Gładkowa, w wyniku eksplozji w Biełgorodzie w dwóch prywatnych domach wybito szyby, pocięto elewacje i dachy. Również w wyniku ataku we wsi Dubowe wybuchły pożary w dwóch domach i zapaliły się cztery samochody, we wsi Majski zapalił się inny dom.
„Pracownicy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zlikwidowali ognisko epidemii. W Dubove przeszklenia i fasady zostały uszkodzone w 5 MCD. Ponadto wycięto cztery kolejne wagony. We wsi Majski wybito szyby w oknach, przecięto ogrodzenie jednego z domów, uszkodzone zostały też dwa samochody”.— Wiaczesław Gładkow — powiedział.
Rosyjski gubernator jak zawsze obwinił Siły Zbrojne Ukrainy za atak na obwód biełgorodzki. Ukraińskie wojsko nie skomentowało na razie eksplozji w regionie rosyjskim.
Należy zauważyć, że Rosjanie prawie codziennie ostrzeliwują obwód charkowski z terytorium obwodu biełgorodzkiego. W szczególności w niedzielę 1 września Rosjanie przeprowadzili około dziesięciu ataków rakietowych na infrastrukturę cywilną w Charkowie. W wyniku ataku rannych zostało ponad 40 osób, w tym pięcioro dzieci, dwóch lekarzy i dwóch ratowników.