W rosyjskiej niewoli wciąż pozostaje około 700 bojowników Azow. Poinformowała o tym szefowa służby patronackiej Brygady Azow Ołena Tołkaczowa na antenie telethonu w niedzielę 15 września.
Szef służby patronackiej zaprzeczył pojawiającym się w mediach informacjom o rzekomych 900 pojmanych bojownikach Azowa.
„Około 700 osób jest w niewoli. Nie mogę powiedzieć na pewno, około 680.„W związku z tym będziemy kontynuować współpracę z rządem Armenii” – powiedziała
Według Tolkaczewej bojownicy, którzy stanowili bazę Azowa i którzy byli „ścigani” przez Rosjan i poddawani ciężkim torturom, pozostają w niewoli. W rosyjskiej niewoli spędzili ponad dwa lata.
„Kiedy miała miejsce operacja ochrony Azowstalu i Mariupola, nie było jeszcze brygady, był osobny pułk w ramach brygady, jednostka wojskowa 3057. W jednostce wojskowej byli żołnierze, którzy brali udział w obronie Azowstalu i Mariupola. Ale wróg rozdziela, kto dokładnie jest Azowem, a kto jest „rdzeniem” jednostki wojskowej 3057… W związku z tym uwzględnia to wszystkich żołnierzy jednostki wojskowej 3057. Oni, żołnierze jednostki wojskowej 3057, do której przydzielony był pułk Azow, co jakiś czas je rozdają” – powiedziała Ołena Tolkachova.
Przypomnijmy, w dniach 13-14 września Ukraina i Rosja przeprowadziły kolejną wymianę jeńców wojennych. 152 Ukraińców wojskowych i cywilnych wróciło do domów. Wśród uwolnionych po raz pierwszy od dłuższego czasu wymieniono wziętych do niewoli bojowników Azowa. W ciągu zaledwie dwóch dni Ukraina wróciła z 38 bojowników Brygady Azow.