Pożar na dużą skalę trwa w rafinerii ropy naftowej znajdującej się w obwodzie rostowskim w Rosji, która została skutecznie zaatakowana 18 sierpnia przez drony Sił Obronnych. Ogień rozprzestrzenił się na zachodnią część bazy, gdzie mogą być składowane substancje wybuchowe, Zgłoszone w rosyjskiej służbie Radia Swoboda w poniedziałek 26 sierpnia.
Na zdjęciach satelitarnych widać, że w niedzielę 25 sierpnia wybuchł pożar w składzie ropy naftowej Kavkaz w Proletarsku, który w zeszłym tygodniu został zaatakowany przez ukraińskie drony. Zaznaczono, że pożar na dużą skalę nie został ugaszony od 18 sierpnia.
Na zdjęciu satelitarnym widać, że ogień dotarł do czwartego rzędu czołgów od lewej strony. Dziennikarze, powołując się na lokalne kanały na Telegramie, sugerują, że może się tam znajdować wybuchowa nafta.
Przypomnimy, w nocy 18 sierpnia drony Sił Zbrojnych Ukrainy zaatakowały skład ropy naftowej Kavkaz, w wyniku czego wybuchły tam dwa potężne pożary.
„Składowano tu ropę naftową i produkty ropopochodne, które były również dostarczane na potrzeby rosyjskiej armii okupacyjnej. Na terenie obiektu odnotowano co najmniej dwa pożary,” – poinformowano w służbie prasowej Sztabu Generalnego.
Lokalne media donoszą o dymie z pożaru na ponad 60 km. Władze rosyjskie stwierdziły jednak, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia miejscowej ludności, nie odnotowano też pogorszenia jakości powietrza.