Kurska operacja ofensywna Sił Zbrojnych Ukrainy otworzyła nową kartę w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Przeniesienie działań wojennych na terytorium agresora posiadającego broń jądrową jest przypadkiem bez precedensu, który nigdy nie zdarzył się w historii świata. Jednak w obliczu niewątpliwej śmiałości planu i wybitnego zwycięstwa naszych wojsk nie wolno nam zapominać o potencjalnych zagrożeniach związanych z operacją kurską. W końcu ich zrozumienie pozwoli Ci lepiej przygotować się na ewentualne trudne sytuacje lub zminimalizować ich konsekwencje.
Choć od rozpoczęcia ukraińskiej kontrofensywy w rejonie Kurska minęło już wystarczająco dużo czasu, obecnie niewiele wiemy o jej głównych celach strategicznych. Czy jest to tylko operacja taktyczna, której celem jest zmuszenie rosyjskiego dowództwa do przerzucenia z Ukrainy odrębnych jednostek w celu obrony swojego terytorium? A może operacja ma znacznie bardziej globalny plan i jest tylko częścią większego planu? Dobrze jest w braku jednoznacznych odpowiedzi i zupełnie innych opiniach analityków. Ale za euforią pierwszych dni warto spojrzeć na szerszy i chłodniejszy obraz z szerszej perspektywy.
Jednym z głównych ryzyk operacji ofensywnej Kursk jest niedobór zasobów Sił Zbrojnych Ukrainy, które muszą być chronione. Niestety, Ukraina nie ma wielu silnych i dobrze wyszkolonych brygad wojskowych. A linia frontu jest zbyt długa, aby można ją było skutecznie osłaniać wszędzie. Do ataku na terytorium Federacji Rosyjskiej wybrano najlepsze jednostki. Być może intencją Sztabu Generalnego było, aby przełom w rejonie Kurska zmusił władze rosyjskie do gorączkowego przerzucania tam posiłków z ukraińskiego teatru działań. To powinno było udaremnić rosyjską ofensywę na wschodzie. Jeśli jednak taki cel został rzeczywiście wyznaczony, to nie został on jeszcze osiągnięty.
Niestety, na razie nie obserwujemy osłabienia naporu ofensywnego wojsk rosyjskich w obwodzie donieckim. Okupanci pędzą na Toretsk i Pokrowsk, nie szczędząc środków. I nie spieszą się z przerzucaniem swoich rezerw w rejon Kurska z innych newralgicznych rejonów frontu. Moskwa wydaje się wierzyć, że ukraińską ofensywę można spowolnić bez poświęcania innych obszarów. Stawia to ukraiński Sztab Generalny przed trudnym dylematem.
Oczywiście, aby skutki operacji „Kursk” były odczuwalne na całym obszarze frontu, konieczne jest zwiększenie jej skali. Wprowadź nowe brygady do bitwy i ugruntuj kontrolę nad innymi obszarami obwodu kurskiego. Stwarzać zagrożenie dla obszaru w pobliżu miejsca, w którym znajduje się elektrownia jądrowa. Spróbuj otoczyć wojska rosyjskie w rejonie przygranicznym lub przejść na ich tyły. Możliwe jest przeprowadzenie działań ofensywnych w kierunku obwodu biełgorodzkiego i autostrady łączącej Biełgorod i Kursk z Moskwą. Ale czy Ukraina ma na to wystarczające rezerwy? A także broń i amunicja? Nie znamy jeszcze odpowiedzi na te pytania.
Zamiast tego ukraińskie brygady ryzykują, że w końcu wdadzą się w wyczerpującą konfrontację na innym odcinku frontu. Po pewnym czasie może nadejść czas, kiedy możliwości głębokiego manewru na terytorium Rosji będą bardzo trudne. A konfrontacja nabierze charakteru przede wszystkim pozycyjnego, jak na ukraińskim teatrze działań. Jednocześnie nie będzie już można stamtąd po prostu wycofać jednostek wojskowych.
Do pewnego stopnia przekroczenie granicy rosyjskiej można uznać za ryzykowną grę all-in. Podczas gdy Ukraina prowadzi operację ofensywną w głąb Federacji Rosyjskiej, wojska rosyjskie przebijają się przez ukraińską obronę w Donbasie. W rzeczywistości istnieje pewnego rodzaju rywalizacja między obiema stronami. Głównym pytaniem jest, który z nich pierwszy osiągnie swoje cele i zmusi wroga do reakcji poprzez złagodzenie natarcia. Co się stanie, jeśli sytuacja w Donbasie stanie się krytyczna i zagrozi wkroczeniem wojsk rosyjskich w przestrzeń operacyjną i przebiciem się do granic obwodu donieckiego lub do aglomeracji kramatorsko-słowiańskiej? Jak zatrzymać agresora, który przebija się przez ukraińską obronę w obwodzie donieckim, gdy brakuje dobrze wyszkolonych jednostek? A te, które istnieją, są już zaangażowane w nowy kierunek operacyjny i toczą tam ciężkie walki.
Niektórzy postrzegają operację kurską jako prolog do ewentualnej wymiany terytoriów w trakcie ewentualnych negocjacji z Kremlem. Ale ci eksperci nie biorą pod uwagę charakteru Moskwy i zbrodniczej logiki Putina. Być może ich hipoteza mogłaby się jeszcze zrealizować, gdyby Ukrainie udało się przejąć kontrolę nad elektrownią atomową w Kursku i zająć co najmniej większość obwodu kurskiego wraz z obwodem biełgorodzkim. I to nie tylko po to, by zdobyć, ale i po to, by zdobyć tam przyczółek. Jest jednak bardzo wątpliwe, by Putin został zmuszony do zasiadania do stołu negocjacyjnego i zwrócenia okupowanych terytoriów ukraińskich w zamian za 1000 kilometrów kwadratowych rosyjskich terytoriów w obwodzie kurskim. Nie wolno nam zapominać, że rosyjscy najeźdźcy kontrolują obecnie ponad 110 tysięcy kilometrów kwadratowych ukraińskiej ziemi. Trudno więc sobie wyobrazić, jak skłonić Kreml do zgody na tak nierówną wymianę.
Ze względów militarno-strategicznych nie powinniśmy zapominać o jeszcze jednym ważnym aspekcie – psychologii. Ofensywa w obwodzie kurskim rozpoczęła się w czasie, gdy społeczeństwo ukraińskie znajdowało się w głębokim kryzysie psychologicznym. Nieudana kontrofensywa w 2023 r., ciężkie walki pozycyjne w Donbasie przy powolnym, ale systematycznym natarciu rosyjskich najeźdźców, niszczenie infrastruktury energetycznej, niewystarczający poziom wsparcia Zachodu oraz trudności w przeprowadzeniu wysokiej jakości mobilizacji – wszystko to stworzyło zbyt pesymistyczne tło. Ofensywna ofensywa kurska przyczyniła się w pewnym stopniu do poprawy nastrojów w społeczeństwie. Na nowo pojawił się optymizm, wiara we własne siły, umiejętność przejęcia inicjatywy, zaskoczenia wroga i świata. Do pewnego stopnia odżyły nawet nadzieje na możliwość zakończenia wojny na generalnie korzystnych dla Ukrainy warunkach.
Cały kraj z uwagą i entuzjazmem śledzi perypetie operacji w rejonie Kurska. Szczerze cieszy się z każdego sukcesu ukraińskich żołnierzy i jest dumny z ich męstwa. Na tle wydarzeń na terytorium Rosji niezwykle trudna sytuacja na froncie w obwodzie donieckim nieco przygasła. Zszedł na dalszy plan. Ale może to ponownie stać się głównym tematem, jeśli Siły Zbrojne Ukrainy będą musiały opuścić obwód kurski. Wycofanie lub wyparcie armii ukraińskiej z oficjalnie uznanego terytorium Federacji Rosyjskiej bez deokupacji ziem ukraińskich będzie miało istotne negatywne konsekwencje psychologiczne. Optymizm społeczeństwa może szybko przerodzić się w pesymizm. Rozczarowanie związane z utratą kontroli nad dzielnicami obwodu kurskiego będzie trudne do zrekompensowania w jakikolwiek sposób.
Operacja kurska ma teraz nie tylko wymiar wojskowy. Jest to rodzaj rehabilitacji psychologicznej na tle trudności i niepowodzeń, które nękają Ukrainę od 2023 roku. Znacząco podniosło to również morale w wojsku. Tym trudniej będzie władzom ukraińskim podjąć decyzję o konieczności wycofania Sił Zbrojnych Ukrainy, jeśli zmuszą je do tego okoliczności.
Kurska operacja ofensywna Sił Zbrojnych Ukrainy jest z pewnością przykładem udanego planowania i umiejętnej realizacji. Jednak finał tej ofensywy i główny cel są wciąż niejasne. Chciałbym mieć nadzieję, że ukraińskie dowództwo wzięło pod uwagę wszystkie ryzyka i nie popadnie w euforię, ale ma wyważone i zawiłe plany, jak zwiększyć korzyści płynące z ofensywy w głąb Federacji Rosyjskiej i w jak największym stopniu zachować ukraińską siłę militarną.