W Kijowie zmarł 7-letni Jehor Zawadecki z Nadkarpacia, który w chwili rosyjskiego ataku przebywał w Szpitalu Dziecięcym Ochmatdyt. Chłopiec, który od kilku dni znajdował się w śpiączce, został przewieziony do kijowskiego centrum kardiologicznego. O tym Raporty Strona internetowa Vikna z odniesieniem do matki chłopca, Anastazji Zavadetskiej, w piątek, 12 lipca.
Według jego matki, Yehor walczył o życie od 20 czerwca po tym, jak spadł z roweru. Mój syn miał obrzęk mózgu, a także oczu. Przez 12 dni po operacji znajdował się w trzecim stadium śpiączki.
„Kiedy Jehor spadł z roweru, główny cios został wymierzony w wątrobę, a konkretnie w jej połączenie. W Kijowie powiedziano nam, że jedna z połówek powinna zostać usunięta. Operacja trwała prawie dziewięć godzin, po czym syn był przytomny przez dwa dni, mówił i reagował. Ale w pozostałościach, które przeżyły, utworzył się skrzep krwi. I znowu operacja, która trwała 3,5 godziny. Potem jego serce zatrzymało się na dwadzieścia minut i wymagało transfuzji krwi. – wspomina mama.
Z biegiem czasu wątroba, nerki chłopca odmówiły posłuszeństwa, a żołądek nie działał. Jego prawa ręka również umierała, a Jegor był dializowany.
Zaznaczono, że 7-letni Jegor Zawadecki ukończył pierwszą klasę. Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Jego rodzina przeniosła się z Chersonia do Holyn na Przykarpaciu.
8 lipca Rosja przeprowadziła atak rakietowy na największy szpital dziecięcy w Ukrainie, Ochmatdyt. Uderzenie rakietowe zniszczyło budynek toksykologii, w którym przebywały ciężko chore dzieci poddawane dializie – oczyszczaniu krwi w niewydolności nerek. Następnie, w wyniku ataku na szpital, zginęła lekarka ze Lwowa Svitlana Łukyanczyk oraz mężczyzna, który przyjechał odwiedzić chorego. Kolejną ofiarą wśród dzieci był mały chłopiec, który w momencie rosyjskiego ataku na szpital przebywał na oddziale intensywnej terapii. O śmierci dziecka poinformowano 10 lipca.