Szef sztabu Brygady Azow Bogdan Krotevych złożył skargę do sądu przeciwko Państwowemu Biuru Śledczemu, które nie wszczęło sprawy przeciwko byłemu dowódcy Sił Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Sodoł, przeciwko któremu Krotewicz złożył pozew pod koniec czerwca. Wojskowy powiedział, że SBI naruszyło prawo i nie wezwało go do złożenia zeznań przeciwko Sodolowi, który według niego „zabił więcej ukraińskich żołnierzy niż jakikolwiek rosyjski generał”.
W sprawie skargi przeciwko SBI Bohdanowi Krotevychowi Zgłoszone w poniedziałek 22 lipca na swojej stronie Telegram. Szef sztabu Azowa poinformował, że 27 czerwca otrzymał odpowiedź SBI na jego wniosek przeciwko Jurijowi Sodolowi, w której biuro zapowiedziało, że dołączy jego wypowiedź do sprawy przełomu rosyjskich okupantów w obwodzie charkowskim w maju 2024 roku.
„Oznacza to, że SBI narusza prawo i robi to tak rażąco, jak to tylko możliwe. SBI również nie wezwało mnie na świadka, chociaż napisałem w liście, że poprosiłem o wezwanie do złożenia zeznań”– powiedział Bohdan Krotewicz.
4 lipca wojskowy złożył do sądu skargę na SBI w celu uzyskania odrębnego śledztwa przeciwko Jurijowi Sodolowi, ale sąd dwukrotnie wyznaczył sędziów, którzy wyjechali na urlop w celu rozpatrzenia sprawy, co nie było zgodne z przepisem o automatycznym podziale przepływu dokumentów między sędziami. Zdaniem Bogdana Krotewycza sprawa jest celowo odwlekana.
Wojskowy zaznaczył, że mimo odwołania Jurija Sodola ze stanowiska dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych Sił Zbrojnych Ukrainy, jego podwładni pozostają na swoich stanowiskach i według Krotewycza „robią wszystko, aby osłaniać swojego przywódcę”.
„O ile mi wiadomo, przez tydzień w Korpusie Piechoty Morskiej trwało 'polowanie na czarownice’, aby nikt nie powiedział nic złego o 'tym pierwszym'” – powiedział Bohdan Krotewycz.
Szef sztabu Azowa zauważył również, że jego krewni, znajomi i nieznajomi „zaczęli mówić, że powinien pomyśleć o swoim bezpieczeństwie”, sugerując groźby. Jednocześnie Bohdan Krotewicz dodał, że wielu dowódców brygad różnych departamentów deklarowało gotowość do składania zeznań przeciwko Sodolowi.
„Ale jeśli zniknę gdzieś w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, albo cegła spadnie mi na głowę, albo samochód wyleci w powietrze, to proszę, dopilnujcie, żeby sprawa została zakończona, a UKP PM nie istniał w Ukrainie. I koniecznie zwróćcie bojownicy Azowa z niewoli. – ponaglał serwisant.
Przypomnijmy, że 17 maja Leninski Sąd Rejonowy w Charkowie poinformował w wyroku sądu, że SBI wszczęła śledztwo w sprawie zaniedbań służby, które mogły doprowadzić do poważnych konsekwencji, a mianowicie przełamania obrony Ukrainy przez Rosjan w kierunku charkowskim. Wśród oskarżonych w sprawie jest dowództwo lwowskiej 125. brygady obrony terytorialnej i podległych jej jednostek. Według Bohdana Krotewicza sprawa tylko pośrednio dotyczy Jurija Sodola i jego bliskich przełożonych.
24 czerwca Bohdan Krotewicz Powiedziany, który złożył wniosek do SBI, wzywając do przeprowadzenia śledztwa w sprawie generała walki, który „zabił więcej ukraińskich żołnierzy niż jakikolwiek rosyjski generał”. Oskarżył Sodola o nadużycie urzędu i nieumiejętne dowodzenie wojskami, co doprowadziło do utraty dużej części terytorium Ukrainy. Już następnego dnia prezydent Wołodymyr Zełenski odwołał Jurija Sodola ze stanowiska dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy i mianował na jego miejsce Andrija Hnatowa.