Rosja nadal skutecznie popularyzuje swoje narracje w zachodnich mediach, m.in. podmieniając tematy, zniekształcając postrzeganie swojej agresywnej wojny, aby zrzucić winę w Ukrainę. Najnowszym przykładem manipulacji ze strony Rosjan była sytuacja na tymczasowo okupowanym Krymie. O tym Zgłoszone Głos Ameryki, 29 czerwca.
W ten sposób wielu obserwatorów zwróciło uwagę na doniesienia zagranicznych mediów o czerwcowym ataku amerykańskiej broni na Centrum Śledzenia i Komunikacji Kosmicznej na tymczasowo okupowanym Krymie. Analitycy zauważają, że zachodnie media podchwytują cytaty Kremla, zamiast relacjonować istotę wydarzeń wojny rosyjsko-ukraińskiej.
„Uszkodzenia, potwierdzone przez Ministerstwo Obrony Ukrainy, pozwoliły Siłom Zbrojnym Ukrainy zneutralizować ważny wojskowy komponent systemu komunikacji i nawigacji satelitarnej, który pomógł Rosjanom celować w szczególności w cele cywilne w spokojnych miastach. Zamiast tego wiele czołowych zachodnich mediów cytowało stronę rosyjską, która podkreślała ofiary, które w czasie ataku odpoczywały na plażach okupowanego przez Rosję ukraińskiego półwyspu. – czytamy w artykule.
W szczególności publikacje o prorosyjskiej narracji pojawiły się w BBC, The Guardian i CNN.
Jednocześnie niemiecki publicysta Jürgen Nauditt zauważył, że Rosja zmienia przekaz, zaprzeczając samej sobie. Początkowo Rosja twierdziła, że zestrzeliła pocisk ATACMS (przez swoje siły obrony powietrznej tuż nad krymską plażą), ale potem porzuciła tę wersję i oskarżyła Ukrainę o celowy atak. Według Nauditta „zawsze obowiązuje jedna zasada – Rosjanie zawsze kłamią”.
Fabian Hoffmann, pracownik naukowy Uniwersytetu w Oslo w Norwegii i ekspert ds. pocisków bojowych, zwraca uwagę dziennikarzy na fakt, że materiał filmowy w ogóle nie wygląda na atak ukierunkowany i jest bardzo jasne, że jest to wynik … przechwycenie”.
„Turyści mieli szczęście, że w pobliżu plaży wybuchło tylko kilka bomb M74, większość w wodzie. W przeciwnym razie mogłoby dojść do krwawej łaźni” — spytał Hoffmann.
Dziennikarz chicagowskiego radia WGN Joe Lindsley pokazał na Twitterze, jak anglojęzyczne media, kopiując rosyjskie nagłówki, skupiły się na stratach ludzi spędzających wakacje na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy. Zamiast pokazywać istotę wydarzenia: neutralizację strategicznego obiektu wojskowego, który pozwolił Rosjanom codziennie zabijać ukraińskich cywilów. Podkreśla, że ludzi zabijały resztki rosyjskiej obrony przeciwlotniczej, a nie amerykańska broń wystrzeliwana przez Ukraińców. Jednocześnie, zdaniem dziennikarza, media te nie wspominają o rannych Ukraińcach, których Rosjanie celowo zabijają w spokojnym Charkowie.
„Gdzie są nagłówki gazet o cywilach zabitych przez Rosjan w Charkowie zaledwie kilka dni temu? Gdzie są nagłówki gazet o sukcesie Ukraińców w użyciu precyzyjnej amerykańskiej broni do uderzania w miejsca, z których Rosja atakuje wolnych ludzi? Pisze Joe Lindsley.
23 czerwca rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło siły ukraińskie o uderzenie w tymczasowo okupowane miasto Sewastopol pociskami rakietowymi dalekiego zasięgu ATACMS uzbrojonymi w amunicję kasetową. Rosjanie poinformowali o udanym zestrzeleniu czterech rakiet. Inny pocisk, według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, zboczył z toru lotu i eksplodował w wyniku uderzenia rosyjskiego myśliwca przechwytującego obrony powietrznej. Gruz spadł w szczególności na strefę przybrzeżną. Władze okupacyjne Zgłoszoneże w wyniku strajku zginęły cztery osoby, a 151 zostało rannych. Analitycy ISW napisali, że rosyjskie wojsko prawdopodobnie celowo umieszcza legalne obiekty wojskowe w pobliżu obszarów cywilnych na tymczasowo okupowanym Krymie, próbując odstraszyć ukraińskie uderzenia.
Również 28 czerwca Ministerstwo Obrony poinformowało, że Ukraińcom udało się uderzyć w Centrum Śledzenia i Komunikacji Kosmicznej okupantów, znajdujące się w pobliżu miasta Eupatoria, we wsi Zaozerne.