Na Rynku Starego Miasta w centrum Pragi w sobotę 1 czerwca grupa agresywnych rosyjskich turystów zaatakowała członków ukraińskiej organizacji wolontariackiej Prague Majdan, która zbiera fundusze dla Ukraińców. O potyczce Powiedział przedstawiciel praskiego Majdanu, na portalu społecznościowym X.
Podobno wolontariusze organizują zbiórkę pieniędzy w każdą sobotę, za zgodą czeskich władz, na Rynku Starego Miasta w stolicy Czech. Jednak w sobotę do namiotu wolontariuszy podszedł rosyjskojęzyczny mężczyzna i kpiąco zaczął pytać Ukraińców, czy podoba im się sposób, w jaki Rosja ich zabija. W pewnym momencie kilka Rosjanek podeszło do namiotu ochotników, zachowując się dość arogancko i arogancko.
„Wszystko zaczęło się, gdy podszedł do mnie wieprz i zaczął mi mówić: 'No cóż, ty. Zacząłem filmować i mówić, że w Czechach wspieranie Rosji jest przestępstwem. Potem pochyliły się dwie ciotki. Powiedziałem mu, żeby się stąd wynosił… Jeden z nich uderzył w głowę naszego absolutnie spokojnego Czecha. A Czech, który je wysłał, zaczął być łapany przez innego mężczyznę, który również powiedział nam, jak dobrze Rosja nas zabija” – opowiedziała o szczegółach wolontariuszka.
Uwaga: w filmie 18+ jest obsceniczny język
Kiedy Ukrainka zaczęła filmować prowokatorów, nazywali siebie „Niemcami”. Kiedy jeden z wolontariuszy, obywatel Czech, poprosił Rosjan o odsunięcie się od namiotu, wspięli się i zaczęli walczyć zarówno z kobietami, jak i z 19-letnim Czechem, który pomaga zbierać fundusze dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Jednocześnie walce towarzyszyły obsceniczne słowa w kierunku Ukraińców i Czechów.
Na opublikowanych filmach widać, jak Rosjanka wybija telefon Ukraińcom. Ona i inni Rosjanie bili i kopali ochotników.
Ochotniczka dodała też, że Rosjanom udało się uciec po ataku, bo policja długo zwlekała z odpowiedzią na wezwanie. Na koniec policja przesłuchała świadków, nagrała konsekwencje starcia i poprosiła o kopie nagrań z twarzami napastników.
Konsekwencje walki z Rosjanami (fot. Nameless_Mira)
Ponadto policja wysłała rannych ochotników do szpitala, aby spisać ich obrażenia.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy nie skomentowało jeszcze tego incydentu.