Za kilka tygodni Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczną testy kierowanych bomb lotniczych (KAB) produkcji ukraińskiej. Poinformował o tym szef lotnictwa Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Gołubcow w wywiadzie dla projektu „Radio Swoboda» Realia Donbasu.
Według niego obecnie trwają prace nad ponownym wyposażeniem i stworzeniem własnych poprawionych bomb lotniczych opartych na konwencjonalnych bombach swobodnie spadających.
„Są pewne niuanse projektowe, trzeba wybrać skrzydło, moduł GPS, a także moduł sterujący. Za kilka tygodni powinniśmy rozpocząć pierwsze testy pierwszych partii takich bomb, już ukraińskich” Powiedział.
Serhij Hołubcow powiedział, że Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy używają obecnie w warunkach bojowych zachodnich KAB-ów. Mowa o GBU-39, GBU-62 różnych kalibrów.
Należy zauważyć, że KAB jest jednym z rodzajów amunicji lotniczej, czyli bomby lotniczej. Wyposażony jest w powierzchnie aerodynamiczne oraz system naprowadzania zwiększający celność trafienia w cel. W wojnie z Ukrainą są aktywnie wykorzystywane przez Rosjan. KAB-y są uważane za trudny cel do zestrzelenia, ponieważ nosiciel bomb nie wchodzi w obszar obrony powietrznej. Jak wyjaśniły Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy, ukraińskie przeciwlotnicze systemy rakietowe, takie jak S300, mogą zestrzeliwać cele na odległość do 75 km, a Buk-M1 – do 35 km.
Należy dodać, że kilka dni temu ukazała się publikacja Forbes napisał, że Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy zamieniają swoje myśliwce MiG-29 i dziesiątki myśliwców Su-27 w precyzyjne bombowce szybujące, uzbrajając je w amerykańskie wiszące bomby krótkiego zasięgu. Jednak Ukraina prawdopodobnie nie jest w stanie pozyskać wystarczającej ilości SDB (Small Diameter Bombs) lub innej amunicji, aby kontynuować misje swoich MiG-ów i Suchojów. Wydaje się, że produkcja własnych KAB-ów powinna rozwiązać ten problem.