W poniedziałek 10 czerwca rosyjscy okupanci po raz kolejny zaatakowali Charków, używając kierowanej bomby lotniczej na budynki mieszkalne. W wyniku uderzenia wybuchł pożar w miejscowej spółdzielni garażowej, Zgłoszone Burmistrz Ihor Terechow.
Eksplozje rozległy się na przedmieściach Charkowa około godziny 17:35. Po ataku lokalne władze otrzymały doniesienia o pożarze w budynku mieszkalnym.
Później mer Charkowa wyjaśnił, że Rosjanie zaatakowali Charków trzema kierowanymi bombami lotniczymi, w wyniku czego wybuchł pożar.
„Jeden z trafień trafił w spółdzielnię warsztatową, wybuchł tam pożar i są informacje o co najmniej dwóch rannych. Miejsca pozostałych trafień są badane przez specjalistów” – powiedział Igor Terechow.
Ponadto mer Charkowa zapowiedział uderzenie w kijowską dzielnicę miasta. Według niego poważnie uszkodzone zostały tam co najmniej dwa prywatne domy.
„Pod gruzami jednego z nich mogą znajdować się ludzie. Wszystkie odpowiednie służby pracują na miejscu”.– powiedział Igor Terechow.
Następnie szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeh Syniehubow Zgłoszoneże w wyniku rosyjskiego ataku rannych zostało już sześć osób. Obecnie trwa inspekcja miejsc trafień.
Przypomnimy, 31 maja okupanci ostrzelali pięciopiętrowy budynek mieszkalny w Charkowie, w wyniku czego zginęło dziewięć osób, a kolejne 24 zostały ranne. Następnie Rosjanie zaatakowali miasto rakietami S-300 – trafienia były rejestrowane wyłącznie na infrastrukturze cywilnej.