Wieczorem w niedzielę 30 czerwca rosyjscy okupanci zaatakowali stolicę Ukrainy. Siły obrony przeciwlotniczej zestrzeliły rosyjską rakietę, ale jej odłamki spowodowały pożar w wieżowcu. O tym Zgłoszone Mer Kijowa Witalij Kliczko.
Około godziny 19:20 w Kijowie zawyła syrena przeciwlotnicza. Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, że do stolicy zbliża się rosyjski pocisk manewrujący. O godz. 19.33 mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że w mieście działa obrona przeciwlotnicza. Później burmistrz poinformował, że wrak rosyjskiej rakiety spowodował pożar w wieżowcu w dzielnicy Obołoń.
„W stołecznej dzielnicy Obołoń gruz spadł na budynek mieszkalny. Pożar na 8 i 9 piętrze. Wszystkie służby ratunkowe są na miejscu”– napisał Witalij Kliczko.
W wyniku rosyjskiego ataku rannych zostało dwóch mieszkańców Kijowa. Kobiety mają ostrą reakcję na stres, lekarze udzielili ofiarom niezbędnej pomocy.
„W 14-kondygnacyjnym budynku częściowo zniszczone zostały balkony na dwóch kondygnacjach. Istnieje również zagrożenie zniszczeniem balkonu na jednym z pięter. Pożar w domu został opanowany. Ratownicy nadal sprawdzają mieszkania”, – Napisał Witalij Kliczko.
Przypomnijmy, że w niedzielę 30 czerwca po południu rosyjscy okupanci zaatakowali kierowaną bombą lotniczą terminal w centrum Charkowa na terminal Nowa Poczta. W wyniku ataku zginął pracownik poczty, a dziewięć innych osób, w tym ośmiomiesięczne dziecko, zostało rannych.