Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadowczego Ministerstwa Obrony, potwierdził, że Siły Obronne Ukrainy już teraz z powodzeniem uderzają w obiekty wojskowe na terytorium Rosji bronią otrzymaną od zachodnich sojuszników. O tym on Powiedziany w środę wieczorem, 13 czerwca, na antenie telethonu.
Według niego okupanci już odczuwają te uderzenia, ale nie mają czasu na przygotowanie jakiejkolwiek obrony.
„Oni (uderzają zachodnią bronią – przyp. red.) już poczułem… Co przygotować. Jak mówią, na wypicie Borjomi jest już za późno„Będziemy nadal współpracować z naszymi klientami” – powiedział Budanov.
Szef Głównego Zarządu Wywiadu zapewnił, że uderzenia na terytorium wroga na pewno przyniosą efekt i powinny ułatwić naszym obrońcom sytuację na froncie.
Budanow wyraził również przekonanie, że mówienie prezydenta Rosji Władimira Putina o obecności pewnych „czerwonych linii” w kwestii dostarczania Ukrainie zachodniej pomocy czy uderzeń Sił Zbrojnych Ukrainy na Rosję jest tylko grą dla społeczeństwa.
„Czy one w ogóle istnieją? Nie. Jeśli istnieją, to gdzie są (czerwone linie – przyp. red.)? Ile razy na przestrzeni lat mówili, że zdecydowanie się przestawili. Myślę, że tak (to gra dla publiczności – przyp. red.)” – dodał szef Głównego Zarządu Wywiadu.
Przypomnimy, oficjalny Kijów od dawna apelował do zachodnich partnerów z prośbą o pozwolenie na rozpoczęcie uderzeń na terytorium Rosji. Sojusznicy Ukrainy kategorycznie odmówili jednak, wiążąc odmowy z obawą, że doprowadzi to do jeszcze większej eskalacji wojny. Jednak po zmasowanych i niszczycielskich atakach Rosji na ukraińskie miasta, w szczególności na Charków, wielu partnerów nadal dawało „zielone światło”. Następnie Ukraina wykorzystała przekazaną broń do uderzenia na terytorium Rosji. W szczególności, jak donosiły zachodnie media, 9 czerwca Ukraina po raz pierwszy użyła samolotu do ataku na cele na terytorium Rosji: ukraińskim obrońcom udało się trafić w „rosyjskie centrum dowodzenia” w rejonie Biełgorodu.