W Niemczech lewicowi ekstremiści wzniecili pożar w wiejskiej rezydencji szefa koncernu zbrojeniowego Rheinmetall, Armina Pappergera. W środę, 1 maja, pisze gazeta Bild.
Podobno na północy Niemiec, w mieście Hermansburg, na działce należącej do Pappergera spłonął drewniany dom, do którego przyznali się lewicowi ekstremiści.
„W nocy z 28 na 29 kwietnia 2024 r. zainstalowaliśmy urządzenie zapalające w domku ogrodowym Armina Pappergera” – W liście jest mowa o odpowiedzialności ekstremistów.
W liście zaznaczono, że „Rheinmetall jest jednym z beneficjentów tzw. punktu krytycznego” i że firma gromadzi „różne stare typy czołgów”, „które można teraz sprzedawać w Ukrainie z amunicją i z dużym zyskiem”. Zauważyli również, że „Rheinmetall planuje, produkuje i zabija nie tylko na skalę krajową”.
Państwowe służby bezpieczeństwa przejęły kontrolę nad śledztwem i obecnie weryfikują autentyczność listu z przyznaniem się do winy – pisze gazeta.
Należy zauważyć, że niemiecki koncern obronny Rheinmetall aktywnie pomaga Ukrainie. W szczególności dostarczył ukraińskiemu wojsku dużą ilość sprzętu wojskowego, w tym ponad 100 bojowych wozów piechoty Marder. Rheinmetall dostarcza też Siłom Zbrojnym Ukrainy pociski artyleryjskie kalibru 155 mm, które są jedną z głównych potrzeb ukraińskich obrońców.
W połowie marca okazało się, że Rheinmetall wkrótce rozpocznie budowę fabryki w stanie surowym w Ukrainie. Według Armina Pappergera, prezesa zarządu Rheinmetall, pierwsze pociski mogą zjechać z ukraińskiej linii montażowej za 15 miesięcy.
W sumie koncern planuje wybudować w Ukrainie co najmniej cztery fabryki, które będą produkować pociski, sprzęt wojskowy, proch i obronę przeciwlotniczą.