Straż graniczna poinformowała o nasileniu się wrogich grup dywersyjno-rozpoznawczych w obwodzie sumskim. O tym oświadczył rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrij Demczenko, relacjonuje:Ukrinform».
„Obwód sumski to obszar, na którym wróg nieustannie próbuje prowadzić działania dywersyjne. Nie możemy powiedzieć, że każdego dnia rosyjskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze próbują wkroczyć na nasze terytorium, ale ich aktywność jest dość duża” Powiedział.
Demczenko twierdzi, że głównym celem grupy dywersyjno-rozpoznawczej jest ustalenie lokalizacji jednostek ukraińskich, a także poznanie charakterystyki ukraińskiej obrony, aby dalej uderzać tam potężną bronią. Zdarza się, że zadaniem grup dywersyjno-rozpoznawczych jest samodzielny ostrzał pozycji ukraińskich. Ukraińscy obrońcy podejmują jednak wszelkie niezbędne środki, aby z wyprzedzeniem wykryć wrogie grupy dywersyjne i rozpoznawcze.
Należy zauważyć, że długość granicy z naszym wrogiem jest dość długa. W samym regionie sumskim jest to ponad 560 km. Wróg niestety przeważa pod względem wyposażenia, środków rażenia i personelu.
Jak donosi nasz portal, 13 maja prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Rosjanie zintensyfikowali działania przeciwko obwodom czernihowskim i sumskim, intensyfikując ostrzał i zwiększając liczbę grup dywersyjno-rozpoznawczych próbujących nacierać na te regiony. Następnego dnia, 14 maja, szef wywiadu obronnego Ukrainy Kyryło Budanow powiedział, że Rosjanie rozpoczną ofensywę na obwód sumski po trwających od 10 maja aktywnych atakach na obwód charkowski. Według szefa Głównego Zarządu Wywiadu armia ukraińska stara się przerzucić wojska na północ, aby wzmocnić swoją obronę – jednocześnie dowództwu trudno było znaleźć personel.