W nocy z niedzieli na poniedziałek 19 maja okupowany Krym i szereg przygranicznych regionów Rosji zostały zaatakowane rakietami ATACMS i nieznanymi dronami. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że rzekomo zniszczyły wszystkie cele powietrzne.
W raporcie na Telegramie rosyjskie Ministerstwo Obrony odnotowało, że na Krymie rzekomo zniszczono 9 amerykańskich pocisków operacyjno-taktycznych ATACMS.
„Dziewięć pocisków operacyjno-taktycznych ATACMS i jeden bezzałogowy statek powietrzny zostały zniszczone nad terytorium Republiki Krymu, trzy bezzałogowe statki powietrzne zostały zniszczone nad terytorium obwodu biełgorodzkiego, pięćdziesiąt siedem bezzałogowych statków powietrznych zostało zniszczonych i przechwyconych nad terytorium Terytorium Krasnodarskiego” – napisano w opublikowanym raporcie Sprawozdanie.
Celem ataku była rafineria i lokalne lotnisko. Pomimo tego, że władze ogłosiły, że wszystkie zagrożenia zostały zestrzelone, rosyjskie kanały Telegram publikują nagranie, na którym jeden z dronów uderza w inną rafinerię w Słowiańsku na Kubaniu na terytorium Krasnodaru.
Lokalne władze twierdzą, że 10 dronów rzekomo próbowało zaatakować terytorium Krasnodaru, a jeden zestrzelony spadł na teren rafinerii. Jednocześnie rosyjskim urzędnikom udało się już zapewnić, że rzekomo nie ma ofiar, nie ma zniszczeń ani pożarów.
Ponadto mieszkańcy miasta zgłosili „silną eksplozję” i pożar w składzie ropy naftowej w Wyborgu w obwodzie leningradzkim. Jednocześnie późniejszy gubernator obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdenko powiedział, że „huk” w składzie ropy nastąpił „w związku z użyciem pirotechniki” i zaprzeczył informacjom o bezzałogowym statku powietrznym.
Ponadto mieszkańcy wsi Kuszcziwska relacjonowali, że słyszeli odgłosy bezzałogowych statków powietrznych, a następnie ponad 40 eksplozji w rejonie lotniska wojskowego. Najwyraźniej obrona przeciwlotnicza działała. Rosyjskie władze tego nie potwierdziły, ale poinformowały, że doszło do „lokalnego pożaru”.