Rosyjskie władze okupacyjne na Krymie poinformowały o zmasowanym ataku rakietowym, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek 15 maja. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że krymski Sewastopol i Eupatoria zostały ostrzelane ponad 10 pociskami ATACMS.
Pierwsze eksplozje w Sewastopolu rozległy się około godziny 01:55 15 maja. Okoliczni mieszkańcy relacjonowali, że później po głośnych eksplozjach słychać było cichsze, bardziej eksplodujące pociski. Nad miastem pojawiła się łuna, powiedzieli naoczni świadkowie.
Odloty słychać było od kilku godzin w rejonie położonego na północ od Sewastopola lotniska Belbek, a także w tymczasowo okupowanej dzielnicy Eupatoria i Bachczysaraj. Władze okupacyjne rzekomo ogłosiły, że wrak zestrzelonej rakiety spadł na sektor prywatny, nie było ofiar.
Lokalne grupy monitorujące poinformowały, że w wyniku ataku na teren lotniska przy parkingach Belbek gwałtownie wzrosła liczba samolotów, a pożary w wyniku ataku rozgorzały silniej. W związku z ostrzałem władze okupacyjne ograniczyły ruch na moście Krymskim.
Miejsca ostrzału w wyniku nocnego ataku na Krym 15 maja
Tymczasem rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Krym został rzekomo zaatakowany 10 pociskami ATACMS, francuskimi bombami kierowanymi Hammer i pociskami przeciwradarowymi Harm. Ponadto Rosjanie rzekomo zapowiedzieli użycie rakiet dużego kalibru i bezzałogowych statków powietrznych na obiektach znajdujących się na terytorium Rosji.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że sześć pocisków i dziewięć dronów zaatakowało obwód biełgorodzki, pięć kolejnych bezzałogowych statków powietrznych zaatakowało obwód kurski, a trzy zaatakowały obwód briański. Później władze rosyjskie poinformowały o ostrzale składu ropy naftowej w obwodzie rostowskim – został on zaatakowany przez dwa drony. Okupanci poinformowali, że do pożaru bazy rzekomo nie doszło.
Okupanci tradycyjnie obwiniali Ukrainę o atak i tradycyjnie twierdzili, że wszystkie pociski zostały zestrzelone.