Narodowa Akademia Wojsk Lądowych im. Hetmana Petra Sahajdacznego zareagowała na skandal z żołnierzem Ołeksandrem Popowyczem, który powiedział, że został wydalony z akademii z powodu skarg na łamanie praw podchorążych, warunki zwolnienia i szykany. Akademia nazwała te wypowiedzi oszczerstwami i zniesławieniami, mającymi na celu destabilizację sytuacji w wojskowej placówce edukacyjnej.
Jak zgłoszono 5 maja Hromadske, 21-letni wojskowy Ołeksandr Popowycz na swojej stronie na Facebooku 4 maja Powiedzianyże został wydalony z Akademii Armii Narodowej im. hetmana Petra Sahajdacznego. Jego zdaniem stało się tak ze względu na jego aktywną pozycję. Twierdzi, że on i inni kadeci mieli problemy z wypuszczaniem na weekendy poza akademią – przywileje przyznawano tym, którzy byli żonaci, mieli opiekę, mieli umowy z dyrekcją, a także ci, którzy mieli pozwolenie na pobyt poza akademią.
Według Ołeksandra Popowycza zwolniono także tych, których rodzice czekali na nich na przejściu granicznym. Procedura ta była wyjaśniana podchorążym „decyzją dowódcy”. W drugim roku podchorążowie otrzymali możliwość przeniesienia się z koszar do wynajętych mieszkań, ale warunki zwolnienia pozostały bez zmian. Dlatego podchorążowie wspólnie odwołali się do Tymczasowej Komisji Śledczej Rady Najwyższej w sprawie łamania praw personelu wojskowego.
„Urzędnicy uciekali się do nacisków na personel, są fakty poniżania podchorążych, używania wulgaryzmów przez urzędników, wielokrotnie poniżali dziewczęta ze względu na płeć. Istnieją również miary fizycznego wpływu urzędników na podchorążych”– mówi Ołeksandr Popowycz.
Po apelacji, według żołnierza, kierownik kursu wszczął oficjalne dochodzenie przeciwko niemu za to, że był poza służbą, ale Państwowe Biuro Śledcze stwierdziło, że nie było nieposłuszeństwa. Później Rada Naukowa Wydziału podjęła decyzję o wydaleniu Ołeksandra Popowicza.
Dodał, że po tym został przeniesiony do ośrodka szkoleniowego „kontrolowanego przez akademię” jako człowiek zmobilizowany. Powiedział też, że powinien zostać wysłany do strefy działań wojennych. Wszystkie te działania wiążą mu się z aktywną pracą w czasie studiów.
Ludowy deputowany Julia Jacyk, który jest członkiem Tymczasowego Komitetu Śledczego Rady Najwyższej ds. Ochrony Praw Żołnierzy, Powiedział 19 marca podczas spotkania w Akademii Wojsk Lądowych omówiono szereg problematycznych kwestii, w tym liczne skargi podchorążych na konkretnych pracowników Akademii. Szef akademii, Pawło Tkaczuk, został poinstruowany, aby zweryfikować te fakty i zdać raport na posiedzeniu AIC.
21 marca deputowany poinformował, że tymczasowa komisja śledcza Uważane za oraz zbiorową skargę kadetów dotyczącą przyznawania zwolnień, następnie komisja złożyła szereg wniosków i uwzględniła NASV w planie inspekcji. Deputowany potwierdził szykany ze strony kierownika kursu, podchor. Ołeksandra Wołodymyrowicza P. (prawdopodobnie Ołeksandra Popowicza – red.) za jego aktywną działalność, naganę i przekazanie materiałów sprawy do SBI.
„Jednocześnie wojskowa służba porządkowa udzieliła nam odpowiedzi, że fakty dotyczące pozaustawowych stosunków w NASV, wskazane w skardze podchorążych, nie zostały potwierdzone” – mówi się w Posty Julia Jacyk.
Następnie AIC wysłuchał oskarżonych w sprawie. Kierownik wydziału wyjaśnił, że porządek zwolnień ustala ustny rozkaz kierownika akademii. Jednocześnie Pawło Tkaczuk oświadczył, że nie wydał takiego rozkazu. W końcu kierownik kursu dostał reprymendę.
Pierwszy zastępca szefa Akademii, pułkownik Jarosław Marczenko, w odpowiedzi na prośbę Hromadske, powiedział, że starszy żołnierz Ołeksandr Popowycz został wydalony z Akademii Wojsk Lądowych zgodnie z częścią 11 art. 11 Konstytucji. 25 Ustawy Ukrainy „O służbie wojskowej i służbie wojskowej” (zgodnie z którą wydaleni kadeci są kierowani do służby w jednostkach wojskowych) oraz paragraf 3.2 (lista powodów wydalenia kadeta) i 3.4 (wydalenie kadeta z powodu braku dyscypliny) Instrukcji o procedurze przenoszenia, wydalania i przywracania kadetów wyższych wojskowych instytucji edukacyjnych Ministerstwa Obrony.
Zaznaczył też, że do NASW nie wpłynęła zbiorowa skarga podchorążych do tymczasowej komisji śledczej Rady Najwyższej, więc nie wie, czy Ołeksandr Popowicz był jej współautorem. Akademia twierdzi również, że nie posiada informacji o oficjalnej publikacji materiałów i wyników prac komisji.
„Jednak informacje uzyskane w trakcie prac ASI w NASV, publikowane przez poszczególnych członków ASI oraz osoby związane z jego pracą na własnych stronach w sieciach społecznościowych, stały się przedmiotem manipulacji i spekulacji z ich strony. To z kolei wywołuje niezgodę w rzęsachnegatywnie wpływa na morale i stan psychiczny żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy”, – powiedział Jarosław Marczenko w swojej odpowiedzi.
Po nagłośnieniu sprawy 5 maja skandal został oficjalnie ujawniony Zareagował Akademia Armii Narodowej im. hetmana Petra Sahajdacznyja. W poście na stronie akademii na Facebooku zauważono, że w ostatnim czasie zaobserwowano „rozpowszechnianie nieuzasadnionych negatywnych informacji o działalności Akademii przez poszczególnych parlamentarzystów, członków społeczeństwa i część personelu wojskowego”.
„Może to wskazywać na obecność skoordynowanej kampanii dyskredytacyjnej, mającej na celu destabilizację sytuacji w wojskowej placówce edukacyjnej, sianie niezgody w środowisku wojskowym i spowodowanie strat wizerunkowych armii ukraińskiej”, – czytamy w poście.
Dodali, że w niektórych przypadkach rozpowszechnianie fałszywych informacji i zniesławianie uczelni wojskowej”jest podejmowaną przez zainteresowane strony próbą ochrony własnych interesów handlowych” i uniknąć odpowiedzialności za popełnione naruszenia. Nie sprecyzowali przy tym, o kim dokładnie i o jakich naruszeniach mowa. Skontaktowaliśmy się również z Akademią Wojsk Lądowych w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi w momencie publikacji.