W obwodzie charkowskim funkcjonariusze organów ścigania zdemaskowali rosyjskiego szpiega, który przekazywał informacje o rozmieszczeniu Sił Zbrojnych Ukrainy i wyposażeniu Sił Obronnych w regionie. Okazało się, że jest pracownicą miejscowego przedszkola, która zaczęła komunikować się z rosyjskim okupantem za pomocą komunikatora. Zgłoszone w poniedziałek, 1 kwietnia, w służbie prasowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Prokuratury Generalnej.
Cyberspecjaliści Służby Bezpieczeństwa Ukrainy dowiedzieli się, że Charkowka, która pracuje w jednym z miejscowych przedszkoli, w wolnym czasie szpiegowała z Siłami Zbrojnymi Ukrainy i dostosowywała ataki rakietowe na Charków i region.
„Aby skierować ogień wroga, podejrzany otrzymał od okupantów geolokalizację potencjalnych celów, a następnie przeprowadził tam dodatkowe rozpoznanie. Przebywając w pobliżu obiektu, potajemnie obserwowała go, aby ustalić przybliżoną liczbę personelu i sprzętu wojskowego”., – Zgłoszone w służbie prasowej SBU.
Jak poinformowała prokuratura generalna, kobieta przekazała zebrane informacje rosyjskiemu żołnierzowi walczącemu w Ukrainie za pośrednictwem komunikatora Telegram. Pracownica przedszkola spotkała się z okupantem we wrześniu 2023 r. i od tego czasu ma za zadanie szpiegować Siły Zbrojne Ukrainy i ukraiński sprzęt wojskowy. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dodała, że kobieta zwróciła na siebie uwagę Rosjan ze względu na jej znajomego z Kupiańska, który w czasie okupacji uciekł do Rosji.
„Podejrzany przekazywał otrzymane informacje w formie wiadomości tekstowych ze współrzędnymi na mapach Google. Dzięki jej „pomocy” rosyjskie siły zbrojne przygotowywały ataki lotnicze na miasto, aby osłabić obronę Charkowa”– poinformowała służba prasowa Prokuratury Generalnej.
Podczas przeszukania domu kobiety znaleźli telefon z dowodami współpracy z Rosjanami. Została poinformowana o podejrzeniu na podstawie części 2 art. 111 k.k. (zdrada stanu wojennego). Kobiecie grozi dożywocie z konfiskatą mienia, obecnie przebywa w areszcie.