W Charkowie pracownicy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali kolejnego rosyjskiego wspólnika. Według śledczych dwóch mieszkańców miasta pomagało Rosjanom w przygotowaniu ataków lotniczych na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy. W piątek, 26 kwietnia, Zgłoszone w służbie prasowej SBU.
Śledczy ustalili, że Rosjanie zdalnie zwerbowali dwóch mieszkańców Charkowa. Pod przykrywką prywatnych mechaników podróżowali samotnie po regionie, gdzie potajemnie fotografowali położenie wojsk ukraińskich i położenie linii obronnych. Informację przekazali „łącznikowi” – znajomemu, który w 2014 r. wyjechał do tymczasowo okupowanego Doniecka i wstąpił do rosyjskich sił specjalnych.
„Wśród głównych celów agresora znalazły się fortyfikacje i fortyfikacje wojsk ukraińskich broniących centrum regionu. Aby uderzyć w lokalizacje Sił Zbrojnych Ukrainy, okupanci planowali użyć superciężkich kierowanych bomb lotniczych”– napisano w oświadczeniu.
Jednak SBU demaskowała zdrajców podczas działań wywiadowczych i podejmowała kompleksowe działania w celu zabezpieczenia pozycji wojsk ukraińskich. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani w swoich domach. Podczas przeszukania skonfiskowano im telefony komórkowe, którymi utrzymywali kontakt z okupantami.
Śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy doręczyli szefowi rosyjskiej grupy agentów zawiadomienie o podejrzeniu zdrady stanu w stanie wojennym (na podstawie części 2 art. 111 Kodeksu karnego Ukrainy).
Jego wspólnik jest podejrzany o nieuprawnione rozpowszechnianie informacji o ruchu lub lokalizacji Sił Zbrojnych Ukrainy (część 2 art. 114-2 Kodeksu Karnego Ukrainy).
Obaj mężczyźni przebywają obecnie w areszcie. Grozi im od ośmiu lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.