Ostatnie ataki dronów na terytorium Zaporoskiej Elektrowni Atomowej były symulowane przez wojska rosyjskie w celu zdyskredytowania Sił Obronnych Ukrainy. Poinformował o tym przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Andriej Jusow Na antenie Telethon we wtorek 9 kwietnia.
Według ukraińskiego wywiadu wróg rozpoczął nową falę prowokacji w ZNPP w celu zdyskredytowania ukraińskiego wojska.
Jusow zaznaczył, że to Rosjanie rozmieścili wojska na terenie stacji i wystrzelili tam drony szturmowe.
„Dzisiaj postanowili symulować ostrzał rzekomo z Ukrainy przy pomocy dronów FPV. Stanowisko Ukrainy jest jednoznaczne – nie prowadzimy żadnych działań ani prowokacji w sprawie obiektów jądrowych” – podkreślił przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu.
Przypomnijmy, że 7 kwietnia Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ogłosiła, że na terytorium Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej eksplodował dron. Uderzył w dach budynku centrum szkoleniowego, obyło się bez ofiar. W tym samym czasie MAEA odnotowała co najmniej trzy trafienia w obudowę reaktora elektrowni.
Z kolei Rosjanie zaczęli obwiniać za atak Ukraińców. W szczególności okupanci poinformowali o „serii ataków” na ZNPP, w wyniku których rzekomo zostali ranni i uszkodzona ciężarówka.
Wojska rosyjskie zajęły miasto Enerhodar i pobliską Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca 2022 r., po czym została zaminowana. W elektrowni nadal pracuje 822 ukraińskich pracowników jądrowych. Ukraina wielokrotnie oskarżała rosyjskich okupantów o porwania i torturowanie personelu stacji.