W Mołdawii prorosyjscy politycy nadal stwarzają warunki uzasadniające ewentualną przyszłą rosyjską agresję. Stwierdzono to w nowym Sprawozdanie Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), opublikowany 20 kwietnia.
19 kwietnia Zgromadzenie Ludowe Gagauzji, prorosyjskiego regionu autonomicznego w Mołdawii, zaapelowało do parlamentu Mołdawii o nadanie językowi rosyjskiemu specjalnego statusu prawnego jako językowi komunikacji międzyetnicznej w kraju. Prorosyjska gubernator Gagauzji Jewgienia Gucuła powiedziała rosyjskim mediom, że mołdawski rząd jest „rusofobiczny” i sprzeciwia się tej inicjatywie.
Analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną są przekonani, że apele Gagauzów są prawdopodobnie częścią wysiłków Kremla zmierzających do stworzenia warunków informacyjnych do oskarżenia Mołdawii o dyskryminację rosyjskojęzycznych i uzasadnienia przyszłej rosyjskiej agresji w Mołdawii jako koniecznej do ochrony „rosyjskich rodaków za granicą”.
Warto zauważyć, że tego samego dnia szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow W rozmowie z rosyjskimi mediami propagandowymi powiedział, że Zachód zmusił prezydent Mołdawii Maię Sandu do „otwartego włączenia Mołdawii do NATO, bezpośrednio lub poprzez zjednoczenie z Rumunią”, dodając, że to samo zrobiono wcześniej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Szef rosyjskiego MSZ skrytykował też kurs Mołdawii i Armenii na Zachód i wezwał te kraje do ponownego rozważenia decyzji, argumentując, że Zachód zmusi swoich obywateli do walki w ewentualnej wojnie z Federacją Rosyjską.
Eksperci ISW sugerują, że porównanie przez Ławrowa mołdawskich władz z rządami Armenii i Ukrainy jest prawdopodobnie cichą groźbą.
„ISW nadal ocenia, że Kreml prawdopodobnie próbuje zdestabilizować mołdawskie społeczeństwo, zaatakować demokratyczny rząd Mołdawii i zapobiec przystąpieniu Mołdawii do Unii Europejskiej” – czytamy w raporcie.