W nocy z niedzieli na poniedziałek 7 kwietnia rosyjscy okupanci po raz kolejny uderzyli w Ukrainę, używając dronów, lotnictwa i pocisków manewrujących. O tym Zgłoszone Dowódca Sił Powietrznych Mykoła Ołeszczuk.
W szczególności Rosjanie zaatakowali wschodnie regiony Ukrainy. Większość rosyjskich dronów została zestrzelona w obwodach charkowskim i dniepropietrowskim.
„W odparcie ataku powietrznego zaangażowane było lotnictwo, przeciwlotnicze jednostki rakietowe, mobilne grupy ogniowe i sprzęt walki elektronicznej. W wyniku bitwy powietrznej Siły Obronne Ukrainy zestrzeliły 17 wrogich dronów szturmowych Shahed-131/136 w obwodach charkowskim, dniepropietrowskim i połtawskim”„W związku z tym będziemy kontynuować współpracę z naszymi klientami” – powiedział Mykoła Oleszczuk.
Wynik pracy obrony przeciwlotniczej w nocy 7 kwietnia
Ponadto Rosjanie zaatakowali Ukrainę dwoma pociskami – kierowanym pociskiem lotniczym Ch-31 wystrzelonym z tymczasowo okupowanego obwodu ługańskiego, a także pociskiem balistycznym Iskander-M z tymczasowo okupowanego Krymu. Pocisków nie udało się zestrzelić.
Konsekwencje rosyjskiego ataku
Pocisk lotniczy, prawdopodobnie zgłoszony przez Mykołę Ołeszczuka, spadł na dzielnicę mieszkalną miasta Kupiańsk w obwodzie charkowskim. W wyniku uderzenia doszło do zniszczeń w czteropiętrowym budynku, zniszczeniu uległy dwie kondygnacje. Pod gruzami domu znaleziono 85-letnią kobietę – poinformował szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeh Syniehubow.
Wrak rosyjskich dronów uszkodził prywatny dom. W wyniku nocnego ataku ranne zostały trzy osoby – 64-letni mężczyzna został ranny odłamkami, dwóch kolejnych emerytów otrzymało pomoc medyczną na miejscu, Zgłoszone Oleg Sinegubov.
Przypomnijmy, że dzień wcześniej, 6 kwietnia, Rosjanie przeprowadzili zmasowany nocny ostrzał Ukrainy, przy użyciu 32 dronów kamikadze i sześciu rakiet różnego typu. W wyniku rosyjskiego ataku w obwodzie charkowskim doszło do zniszczeń, w Charkowie zginęło siedem osób. Rosjanie uszkodzili także obiekty w obwodach zaporoskim i chersońskim, a w obwodzie chmielnickim słychać było eksplozje.