Pracownicy Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FRU (GRU) mogą być zaangażowani w tzw. „Zespół hawański” od amerykańskich i kanadyjskich dyplomatów i oficerów wywiadu, w tym FBI i CIA. Wynika to ze wspólnego śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarzy śledczych projektu Informator, 60 minut CBS News i Der Spiegel.
Podobno objawy „syndromu hawańskiego”, o którym w 2016 r. zaczęli głośno mówić pracownicy ambasad USA i Kanady w Hawanie na Kubie, zaobserwowano u zagranicznych dyplomatów w tych samych okresach i w tych samych miejscach, do których przybyli pracownicy jednostki wojskowej 29155 Głównego Zarządu GRU. To właśnie ta jednostka jest również powiązana z zatruciem nowiczokiem Siergieja i Julii Skripalów w Wielkiej Brytanii, a także biznesmena Emiliana Gebrewa w Bułgarii.
„Syndrom hawański” to nieoficjalna choroba charakteryzująca się zawrotami głowy, nudnościami, bólami głowy oraz problemami ze słuchem i koordynacją. Dziennikarze przeanalizowali dane dotyczące lotów agentów GRU, co pozwoliło ustalić schemat między przylotami agentów GRU a pierwszymi przejawami „syndromu hawańskiego” w 2014 roku. W szczególności, według śledczych, w listopadzie 2014 r. ofiarą syndromu stał się pracownik amerykańskiego konsulatu we Frankfurcie. Rozpoznał w nim oficera GRU Jegora Gordienkę.
Podczas ubiegłorocznego szczytu NATO na Litwie objawy „syndromu hawańskiego” doświadczył „wysoki rangą urzędnik” Departamentu Obrony USA, który został zmuszony do zwrócenia się o pomoc medyczną do lekarzy.
Kolejny incydent miał miejsce w 2017 roku w Chinach, kiedy u jednego z pracowników amerykańskiego konsulatu odpowiedzialnego za przechowywanie informacji niejawnych zdiagnozowano „nieznany wpływ środowiska, który spowodował uraz mózgu”.
Podobny przypadek przydarzył się żonie amerykańskiego dyplomaty w 2021 roku w Tbilisi. Tuż przed atakiem kobieta zauważyła z okna swojego domu mężczyznę, którego rozpoznała jako Alberta Awerjanowa, syna dowódcy jednostki Andrija Awerjanowa. Śledczy mówią też o rzekomych incydentach w 2021 roku w Belgradzie i Hanoi.
Dziennikarze dotarli również do dokumentu wskazującego, że zastępca dowódcy jednostki nr 29155 GRU Iwan Tierientiew, otrzymał państwowe zlecenie zbadania „potencjalnych możliwości nieśmiercionośnej broni akustycznej podczas operacji wojskowych (bojowych) w mieście”. Przypuszczalnie mówimy o broni infradźwiękowej, która wykorzystuje fale dźwiękowe i działa na duże odległości. Ma na celu wywołanie paniki u wroga lub o falach słyszalnego widma, które mają negatywny wpływ. W przypadku jego zastosowania promieniowanie mikrofalowe jest wychwytywane przez ludzkie ucho i przekształcane w sygnał akustyczny (efekt Freya). Według śledczych tak było w przypadku „syndromu hawańskiego”.
Autorzy śledztwa zauważają, że nie ma bezpośrednich dowodów przemawiających za zaangażowaniem GRU w użycie „broni akustycznej”, ale teraz „władze amerykańskie mogą przemyśleć swój stosunek do „syndromu hawańskiego”. Zwłaszcza po tym, jak amerykański wywiad stwierdził w marcu 2023 r., że nie był w stanie znaleźć dowodów łączących jakiekolwiek obce mocarstwo z tzw. „syndromem hawańskim”. W opublikowanym raporcie amerykańskie agencje wywiadowcze twierdzą, że jest „bardzo mało prawdopodobne”, aby syndrom hawański był spowodowany wpływem zagranicznego przeciwnika.
Dziennikarze śledczy zauważają, że po serii incydentów wielu pracowników departamentów dyplomatycznych i służb specjalnych przestało pracować na kierunku rosyjskim, ponieważ zrozumieli, że ryzykują cierpienie, a jednocześnie brak odpowiedniej pomocy państwa.