Chirurdzy szczękowo-twarzowi z Centrum Nieprzerwanego i chirurdzy plastyczni z Centrum Medycyny Estetycznej Pierwszego TMO we Lwowie przeprowadzili niezwykle skomplikowaną operację na 63-letniej mieszkance Rubiżnego, której wygląd został okaleczony przez rosyjską amunicję. Po raz pierwszy wykonali operację plastyczną mięśni twarzy. Starannie przygotowywali się do tego przez miesiąc, konsultowali się z francuskimi specjalistami. Dzięki temu pacjent znów może się uśmiechać.
63-letnia Natalia Apołkowa jest mieszkanką Rubiżnego w obwodzie ługańskim. Po rozpoczęciu wojny na pełną skalę w jej dom wleciał wrogi pocisk. Małe fragmenty przecinają całą górną część ciała, w tym twarz. Z powodu poważnego urazu spowodowanego wybuchem miny rozwinął się u niej paraliż twarzy. Mięśnie przestały pełnić swoją funkcję, a ona nie mogła wyrażać emocji. Kobieta wstydziła się swojego wyglądu, więc zwróciła się o pomoc do specjalistów z ośrodka „Niezniszczalny”. Zgłoszone w placówce medycznej.
Kobietę czeka długa rehabilitacja, ale już teraz może się uśmiechać
Od miesiąca chirurdzy Centrum przygotowują się do operacji – mioplastyki paraliżu twarzy – aby przywrócić pacjentowi zdolność do wyrażania emocji. W skład multidyscyplinarnego zespołu weszło kilkunastu specjalistów: chirurdzy szczękowo-twarzowi, chirurdzy rekonstrukcyjni i plastyczni, neurolodzy, neurofizjolodzy, lekarze diagnostyki funkcjonalnej i rehabilitacji ruchowej, dermatolodzy. Zespół konsultowali również francuscy lekarze.
W trakcie przygotowań specjaliści dokładnie zbadali wszystkie uszkodzone mięśnie twarzy i dowiedzieli się, które z nich można przenieść w okolicę, aby przywrócić mimikę twarzy. I zgodzili się, że konieczne jest poruszenie mięśniem skroniowym.
„Chirurg onkoplastyczny Rusłan Salinko i ja oddzieliliśmy mięsień skroniowy, obniżyliśmy go do kącika ust i przyszyliśmy do mięśni, aby przywrócić funkcję i symetrię twarzy. Taką operację komplikuje fakt, że w okolicy twarzy znajduje się wiele niebezpiecznych struktur anatomicznych, których uszkodzenie może nieść ze sobą nawet ryzyko śmierci. Dlatego każdy etap operacji był tak starannie zaplanowany z wyprzedzeniem” – mówi chirurg szczękowo-twarzowy Oleg Kowtuniak.
Operacja trwała sześć godzin i zakończyła się sukcesem. Następnego dnia pacjent pracował już z logopedą, aby opanować mimikę twarzy. Przed nią rehabilitacja, która potrwa cały rok. Ale kobieta nie będzie zadowolona z efektu – znów może się uśmiechnąć.