Premier Ukrainy Denys Szmyhal oświadczył, że obecnie nie ma potrzeby mobilizacji 500 tys. ludzi. osób w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy. Szmyhal oświadczył to 20 marca w wywiad Bloomberga.
Według niego ocena wykazała, że taka skala mobilizacji nie jest konieczna, biorąc pod uwagę rotacje, które mają miejsce na linii frontu i przybycie broni.
Premier podziękował UE, MFW i sojusznikom G7 za zapewnienie w tym roku bardzo potrzebnego finansowania, które pozwoliło budżetowi „przetrwać” w pierwszej połowie roku. Według jego słów, Ukraina liczy teraz na amerykański pakiet pomocowy w drugiej połowie roku.
Przypomnimy, w grudniu wojsko w jednym z kursów zaproponowało zmobilizować dodatkowe 450-500 tysięcy. Lud.
Po tym prezydent Wołodymyr Zełenski odpowiedział, że nie widzi potrzeby mobilizacji 500 tys. osób. Ukraińców, bo nie ma konkretnych szczegółów i planów ze strony Sztabu Generalnego, które wymagałyby takiej mobilizacji.
Wcześniej szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow powiedział, że Ukraina musi utrzymać liczebność Sił Obronnych na poziomie 1,1 mln osób, ale system rekrutacji ochotników nie będzie w stanie poradzić sobie z taką skalą.
Budanow wyjaśnił, że wszyscy, którzy chcieli lub byli gotowi do walki, albo zostali już złapani przez pełnoskalową inwazję Federacji Rosyjskiej w różnych jednostkach Sił Obronnych, albo dołączyli do Sił Zbrojnych Ukrainy w ciągu pierwszych sześciu miesięcy. Z przyczyn obiektywnych, zdaniem szefa wywiadu, w szeregach Sił Obronnych pozostało obecnie niewiele takich osób.