Pracownicy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali rodzinę zdrajców, którzy na zlecenie rosyjskich służb specjalnych przygotowywali uderzenia rakietowe na obwód kijowski i grzebali szczątki zabitych Rosjan pod Kijowem. Zatrzymani to ojciec i syn, mieszkańcy obwodu kijowskiego – podała służba prasowa SSU i Biuro Prokuratora Generalnego, w poniedziałek 18 marca.
Według departamentu, ojciec i syn byłych funkcjonariuszy organów ścigania przygotowywali ataki rakietowe okupantów na region stołeczny. W tym celu poinformowali wroga o geolokalizacji Sił Obronnych, w tym żołnierzy Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy. Przestępcy przekazali też swoim rosyjskim opiekunom współrzędne warsztatów przemysłowych, w których produkowano ukraińskie drony.
Rosjanie planowali wykorzystać dane swoich agentów do ukierunkowanych ataków rakietowych na cele ukraińskie. W porę jednak zostały zdemaskowane przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. W wyniku operacji specjalnej w obwodzie kijowskim obaj agenci zostali zdemaskowani, ich przestępcze działania udokumentowane i zatrzymani.
„Podejrzani otrzymali od wroga zadania rejestrowania i przekazywania informacji o obiektach wojskowych i ważnych obiektach infrastruktury w Kijowie i obwodzie kijowskim. Dane te posłużyły do dalszych ataków rakietowych. Za taką współpracę otrzymywali nagrodę pieniężną” – napisano w oświadczeniu.
Funkcjonariusze organów ścigania podjęli działania w celu zabezpieczenia jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy oraz obiektów produkcyjnych kompleksu wojskowo-przemysłowego Ukrainy.
Ponadto dokumentując zbrodniczą działalność zdrajców, ustalono, że na polecenie rosyjskich służb specjalnych poszukiwali oni szczątków rosyjskich okupantów, którzy zginęli podczas walk o Kijów w lutym-marcu 2022 r.
W tym celu mężczyźni zbierali fragmenty ciał okupantów w kontenerach, a następnie wywozili je do lasów regionu stołecznego i zakopywali. Następnie wysłali do FSB odpowiedni „fotoreportaż” z informacją o obszarze i współrzędnych miejsca pochówku szczątków wroga.
Zatrzymani wcześniej służyli w organach ścigania. Po uwolnieniu zostali zdalnie zwerbowani przez oficera FSB, który „zwrócił uwagę” na zdrajców po ich antyukraińskich komentarzach w mediach społecznościowych.
W początkowej fazie współpracy z okupantami syn podejrzanego prowadził nawet szkolenie online z medycyny taktycznej dla bojowników rosyjskiego ugrupowania Achmat.
Za wykonane zadania zdrajcy otrzymywali od najeźdźców „nagrodę” pieniężną na własne karty bankowe.
Śledczy SBU powiadomili obu podejrzanych o podejrzenie. Grozi im dożywocie.