Drohobycki Sąd Rejonowy obwodu lwowskiego skazał Romana Kapko z Drohobycza, który w stanie wojennym oddał 36 strzałów z fajerwerkami. Mieszkańcy pobliskich domów myśleli, że to atak rakietowy i obawiali się o swoje życie. Sąd skazał mężczyznę na sześć miesięcy aresztu za chuligaństwo.
Jak stwierdzono w wyroku sądu, który zapadł w marcu 2024 r., do zdarzenia doszło 31 stycznia 2024 r. około godziny 23:30 we wsi Lisznia pod Drohobyczem. 37-letni Roman Kapko, w odległości około 20 metrów od zabudowań mieszkalnych, ustawił instalację fajerwerków na 36 strzałów i podpalił. Mieszkańcy wioski słyszeli wybuchy fajerwerków i myśleli, że to atak rakietowy, pomimo braku nalotu.
Jak już informowaliśmy, po odpaleniu fajerwerków Roman Kapko uciekł, ale później został zatrzymany przez funkcjonariuszy organów ścigania. Mężczyzna kupił te fajerwerki w 2019 roku. Wszczęto przeciwko niemu sprawę karną w związku z faktem chuligaństwa. Należy dodać, że w czasie stanu wojennego w Ukrainie obowiązuje zakaz używania jakiejkolwiek pirotechniki.
Prokurator zwrócił się do sądu z wnioskiem o rozpoznanie przestępstwa w trybie uproszczonym, bez przeprowadzania rozprawy. Oskarżony przyznał się do winy. Przytoczone w wyroku materiały sprawy nie wskazują na powody takiego czynu Romana Kapko.
Sprawę rozpatrzyła sędzia Zoriana Pavliv, która uznała mieszkańca Drohobycza za winnego chuligaństwa i skazała go na sześć miesięcy aresztu. Od wyroku można się jeszcze odwołać.
Należy dodać, że z akt sądowych wynika, iż Roman Kapko był wielokrotnie ścigany za jazdę pod wpływem alkoholu.