Rosja pozostawiła swoje granice otwarte dla uciekinierów z mobilizacji, aby jej szpiedzy mogli niepostrzeżenie wyjechać do innych krajów. O tym Zapisuje The Wall Street Journal, powołując się na europejskich urzędników.
Według źródeł prezydent Rosji Władimir Putin, ogłaszając mobilizację w 2022 r., pozostawił otwarte granice, aby szpiedzy mogli również wyjeżdżać pod przykrywką uciekinierów.
W publikacji zauważono, że podczas gdy Ukraina i jej zachodni partnerzy planują wojskowe operacje rekrutacyjne, rosyjskie służby specjalne wzmacniają swoją strukturę, aby zapobiec dezercjom.
Tym samym, zdaniem analityków, trzeci zarząd kontrwywiadu wojskowego FSB wyrósł na największą jednostkę tej służby specjalnej. Jest to departament, który zajmuje się inwigilacją rosyjskiego wojska.
Zwraca się uwagę, że na początku rosyjskiej inwazji w Ukrainę Putin wysłał najwyższe kierownictwo FSB do aresztu domowego za złą ocenę możliwości ukraińskiego ruchu oporu. Tymczasem europejskie stolice wydaliły około 400 rosyjskich dyplomatów, z których wielu uznano za szpiegów.
Amerykańscy i europejscy urzędnicy wywiadu twierdzą jednak, że rosyjskie służby szpiegowskie stają się coraz bardziej bezczelne i kreatywne w rozprawianiu się z opozycją za granicą.
Granice między trzema głównymi służbami wywiadowczymi Rosji – FSB, wywiadem wojskowym GRU i wywiadem zagranicznym SWR – coraz bardziej się zacierają, co utrudnia m.in. identyfikację osób odpowiedzialnych za zabójstwa. Ponadto Rosjanie w coraz większym stopniu wykorzystują obcokrajowców w swoich operacjach.