Władze rosyjskie rozwinęły cały system „reedukacji” dzieci uprowadzonych z Ukrainy, próbując ukształtować w nich „rosyjską tożsamość”. Jest to stwierdzone w Dochodzenie Edycje Meduza.
Według publikacji Ministerstwo Edukacji Federacji Rosyjskiej jest główną agencją odpowiedzialną za „indoktrynację” (proces systematycznego i uporządkowanego wywierania wpływu na jednostkę w celu realizacji określonych idei, przekonań lub poglądów – red.) deportowanych ukraińskich dzieci. W opracowanym w 2022 r. słowniku dla nauczycieli Federacji Rosyjskiej znalazły się słowa i wyrażenia zidentyfikowane jako te, które „zawierają oznaki ekstremizmu na gruncie nacjonalistycznym” i mogą być używane przez deportowane ukraińskie dzieci. W szczególności: „Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom!”, „Raszyzm”, „Orkowie” itp.
Również podręcznik „Zapobieganie konfliktom, przejawom ekstremizmu i terroryzmu w wielokulturowym środowisku edukacyjnym” stwierdza, że pojawienie się „specyficznego slangu” lub nawet tylko dyskusji na tematy polityczne może być znakiem, że „destrukcyjna ideologia” jest szeroko rozpowszechniona wśród dzieci. Ministerstwo Edukacji zauważa, że porwane dzieci były rzekomo „pod wpływem” tej ideologii tylko dlatego, że mieszkały w Ukrainie. Na czym polegał ten „wpływ” nie sprecyzowano.
W dokumentach stwierdza się również, że rosyjscy nauczyciele stoją przed zadaniem „reorientacji i ugruntowania rosyjskiej tożsamości młodego pokolenia Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów zaporoskiego i chersońskiego”.
Ponadto twórcy podręcznika ostrzegają, że uprowadzone dzieci mogą wykazywać „protest”, „kapryśność”, „nieufność wobec dorosłych”, zachowywać się agresywnie, wyrażać „idee osobistej wyższości”, oraz ogólnie „doświadczać trudności w patrzeniu na sytuacje oczami neutralnego obserwatora”.
Zachęca się też rosyjskich pedagogów do mówienia wprost, że rodzice deportowanych dzieci rzekomo nie żyją, nawet jeśli nie ma na ten temat konkretnych danych.
«Nie mów „w porządku”, „nie martw się, są w lepszym miejscu”, „patrzą na ciebie na chmurze”… Porozmawiaj szczerze z dzieckiem o tym, że jego bliscy zginęli lub jego dom został zniszczony… Powiedz wprost, że nie żyją„, – mówi instrukcja. Jednocześnie podręcznik Ministerstwa Edukacji Federacji Rosyjskiej opisuje wojnę jako „komplikację sytuacji geopolitycznej, która… motywuje rodziny… przymusowego wysiedlenia”. Ponadto komunikacja z ukraińskimi dziećmi odbywa się wyłącznie w języku rosyjskim.
Według źródła publikacji, rosyjskie Ministerstwo Edukacji obawia się dzieci uprowadzonych z Ukrainy. Między sobą pracownicy rosyjskiego departamentu, nawet na szczeblu kierowniczym, czasami nazywają tych nastolatków „potencjalnymi terrorystami, którzy mogą zacząć sprzeciwiać się rosyjskim władzom”. W publikacji zauważono, że Federalne Centrum ds. Młodzieży działa w ramach struktury Ministerstwa Edukacji, które koordynuje pracę ideologiczną z nastolatkami poza szkołą. Tylko koszty podróży pracowników centrum wynoszą miliony
Centrum Badań i Monitorowania Sieci Środowiska Młodzieżowego (założona na zlecenie Putina firma informatyczna, która otrzymała z budżetu miliardy monitoruje ukraińskie dzieci w Internecie. Jego rozwój przypuszczalnie umożliwia deanonimizację strony dowolnego dziecka i analizę jej aż do polubień, w wyniku czego dziecku przypisuje się „współczynnik destrukcyjności” i „współczynnik sprzeciwu”.
Według rosyjskich mediów, które powołują się na departamenty obrony okupacyjnego kraju, do Federacji Rosyjskiej nielegalnie wywieziono ponad 744 tys. osób. Ukraińskie dzieci. Z powodu działań wojennych oficjalnie udokumentowano jedynie 20 tys. osób. przypadki nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci przez Rosję. Ale rzeczywiste liczby mogą być kilkakrotnie wyższe.