Rosyjski ambasador w Polsce Siergiej Andriejew opuścił kraj. Stało się to po tym, jak zignorował wymóg stawienia się w polskim MSZ w związku z incydentem z rosyjską rakietą 24 marca. Poinformował o tym w czwartek, 28 marca, polski Gazeta.pl.
Andriejew miał przybyć do MSZ w poniedziałek 25 marca, aby wyjaśnić, w jaki sposób rosyjska rakieta znalazła się w polskiej przestrzeni powietrznej. Rosyjski dyplomata zignorował jednak to zaproszenie. Sam Andriejew tłumaczył to tym, że „uważał, że nie ma sensu podnosić tej kwestii bez przedstawienia dowodów”.
Zamiast tego w nocie technicznej ambasada Rosji w Polsce poinformowała o nieobecności Andriejewa w kraju od 26 marca do 4 kwietnia. W tym czasie jego obowiązki będzie wykonywał chargé d’affaires.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że Andriejew nie został wydalony z kraju ani zdymisjonowany.
„Sam ambasador Andriejew dał dowód swojej kultury i profesjonalizmu. Z tego, co słyszałem, opuścił już nasze terytorium. – powiedział Sikorsky.
Według rzecznika MSZ Pawła Wrońskiego, polska nota w tej sprawie zostanie przekazana Moskwie „w inny sposób”. Dodał też, że MSZ rozważa obecnie, czy rosyjski ambasador postępuje zgodnie z instrukcjami MSZ i czy jest w stanie należycie reprezentować interesy Rosji w Warszawie.
Przypomnijmy, że rankiem 24 marca rosyjskie siły okupacyjne po raz kolejny uderzyły w Ukrainę. Podczas tego ataku jeden z rosyjskich pocisków manewrujących naruszył polską przestrzeń powietrzną. Pocisk wleciał w polską przestrzeń kosmiczną w pobliżu miasta Oserdów (woj. lubelskie) i pozostał tam przez 39 sekund. Warszawa wystartowała z samolotów wojskowych, ale pocisk spokojnie skierował się w stronę obwodu lwowskiego.
Polskie Siły Zbrojne tłumaczyły później, że nie zestrzeliły rosyjskiej rakiety, ponieważ rozumiały, że opuści ona przestrzeń powietrzną kraju. Jednocześnie oficjalna Warszawa zapowiedziała, że zażąda wyjaśnień od Moskwy i wezwała Rosję do „zaprzestania terrorystycznych ataków lotniczych na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny”.