W piekarni w tymczasowo okupowanym Lisiczańsku, która zawaliła się 3 lutego w wyniku ostrzału, przygotowywano chleb dla rosyjskich żołnierzy i odbywały się spotkania wroga. O tym Zgłoszone W niedzielę 4 lutego przedstawiciele Lisiczańskiej Miejskiej Administracji Wojskowej i okoliczni mieszkańcy poinformowali Suspilne Donbas.
Dzień wcześniej rosyjskie media propagandowe i lider „ŁRL” Leonid Pasecznyk ogłosili ostrzał piekarni, w wyniku którego według Rosjan zginęło 28 osób. Jednocześnie okoliczni mieszkańcy relacjonowali, że była to restauracja Adriatic, w której Rosjanie założyli piekarnię po zajęciu miasta.
„Instytucja, o której mowa, była wykorzystywana przez okupantów do własnych celów. Tam jedli i urządzali zebrania. Piekarnia zaczęła funkcjonować po zajęciu miasta. Został uruchomiony po to, by wypiekać chleb na front”.– oświadczyli przedstawiciele Lisiczańskiej Miejskiej Administracji Wojskowej.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ostrzał miał miejsce, gdy okupanci zgromadzili się w placówce. Lista domniemanych ofiar ostrzału składa się głównie z kolaborantów, którzy kolaborowali z Rosjanami od czasu zajęcia Lisiczańska. W szczególności lokalni mieszkańcy informowali, że na liście ofiar znalazł się właściciel Adriatyku oraz lokalny biznesmen, który prowadził również sklepy w mieście.
Przypomnijmy, że 3 lutego Rosjanie ogłosili ostrzał rzekomego obiektu cywilnego, w wyniku którego zginęło ponad 20 osób. Okupanci tradycyjnie oskarżali Ukrainę o atak na infrastrukturę cywilną. Wspólna Grupa Zadaniowa Tawrija zaprzeczyła oskarżeniom i stwierdziła, że w momencie ostrzału piekarni po stronie ukraińskiej nie miały miejsca żadne działania wojenne.